Próbował wepchnąć kobietę pod metro, jest na wolności. Eksperci grzmią! „Usiłowanie zabójstwa”

2025-08-27 13:24

Na stacji metra Młociny w Warszawie doszło do wstrząsającego zdarzenia. 42-letni mężczyzna usiłował wepchnąć kobietę pod nadjeżdżający pociąg. Dzięki szybkiej reakcji policji, sprawca został zatrzymany. Mężczyźnie postawiono zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmuje się prokuratura. Tymczasem eksperci grzmią, bowiem mężczyzna nie został tymczasowo aresztowany, a przebywa na wolności. − Za 15 minut ten człowiek może znowu kogoś wepchnąć, bo może mieć taką fantazję, np. na przejściu dla pieszych − mówi „Super Expressowi” dr Zbyszek Nowak z Akademii Sztuki Wojennej, ekspert ds. prawa karnego.

Próbował wepchnąć kobietę pod metro. Eksperci grzmią po decyzji prokuratury

i

Autor: Artur Barbarowski/East News; Michal Wozniak/East News; KPMW/ East News

Do zdarzenia doszło na zatłoczonej stacji metra Młociny. Jak wynika z relacji świadków, 42-letni mężczyzna nagle próbował wepchnąć kobietę oczekującą na pociąg wprost pod nadjeżdżający skład. Po tym przerażającym czynie sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. Dzięki szybkiej interwencji policjantów udało się go zatrzymać.

Funkcjonariusze zatrzymali 42-letniego mężczyznę, który na stacji metra Młociny usiłował wepchnąć kobietę bezpośrednio pod nadjeżdżający pociąg − podkreślała i potwierdzała policja.

Według informacji Onetu, mężczyzna wybrał swoją ofiarę przypadkowo, nie znał kobiety, którą próbował wepchnąć pod wjeżdżający na stację pociąg metra. W chwili zatrzymania był kompletnie pijany, miał około półtora promila w wydychanym powietrzu. Wcześniej mężczyzna był notowany za kradzieże i rozboje. Mimo wszystko, 42-latek nie został tymczasowo aresztowany i po ataku w metrze przebywa na wolności. 

Czy to tylko narażenie na niebezpieczeństwo?

Zatrzymanie sprawcy i postawienie mu zarzutu narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wywołało wiele kontrowersji. Nasi eksperci zastanawiają się, czy kwalifikacja czynu jest adekwatna do sytuacji.

Dr Zbyszek Nowak z Akademii Sztuki Wojennej, ekspert ds. prawa karnego, w rozmowie z „Super Expressem” wyraził swoje wątpliwości: „Widziałem ten filmik, jak próbował wepchnąć tę osobę pod metro. Prokurator, który przesłuchiwał tego delikwenta, powinien postawić mu zarzut usiłowania zabójstwai jak podkreśla, że w takich przypadkach zachodzi wysokie prawdopodobieństwo popełnienia czynu zagrożonego surową karą, co powinno skutkować również wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Jego zdaniem, decyzja o braku takiego wniosku, może budzić wątpliwości.

– Oczywiście to wszystko na tę chwilę nie wyklucza możliwości zmiany zarzutu lub jego uzupełnienia na surowszy. Poczucie społeczne jest, jakie jest: za 15 minut ten człowiek może znowu kogoś wepchnąć, bo może mieć taką fantazję, np. na przejściu dla pieszych. Decyzja jest trochę dziwna, pewnie można powiedzieć, że kontrowersyjna, ale w perspektywie zebranego materiału dowodowego mogła być słuszna – dodaje.

Czytaj więcej: Próbował wepchnąć kobietę pod pociąg metra. Szokujące sceny w Warszawie

Decyzja prokuratury budzi kontrowersje

Prokurator Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował, że nie skierowano wniosku o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Zamiast tego, przewidziane są jego badania sądowo-psychiatryczne. 

Dariusz Nowak, były rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji, również wyraził swoje zaniepokojenie: − Powiedziałbym, że jest to sytuacja niebezpieczna. Ten człowiek był pod wpływem alkoholu, ale to nikogo nie tłumaczy. Istnieje przecież grupa ludzi, która pod wpływem chwili podejmuje drastyczne decyzje wynikające z zaburzeń, które trzeba leczyć.

Nowak podkreśla, że mężczyzna powinien zostać zbadany przez lekarzy, a następnie podjęte powinny być dalsze decyzje dotyczące jego losu. − Trzeba się zastanowić, czy tego człowieka nie powinno się umieścić na oddziale zamkniętym i poddać badaniom. To są pierwsze godziny i dni od zdarzenia, być może zjawią się inni świadkowie. Fakt jest taki, że on ją pchnął, ale nie kontynuował swojego działania − to prawdopodobnie przekonało prokuratora i sąd. Naraził ją na niebezpieczeństwo, na to, że wpadnie, ale na tym poprzestał. To jest otarcie się o usiłowanie zabójstwa. Nie można wykluczyć, że w toku śledztwa zarzut zostanie zmieniony na poważniejszy. Ja bym tego nie wykluczał − podsumowuje.

Super Express Google News
Sonda
Jechałeś/-aś kiedyś metrem?
Pokój Zbrodni
Napastnik zastrzelony w Sosnowcu. Miał biegać po ulicach z maczetą | Pokój ZBRODNI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki