Warszawa: Przez drogowców dostał mandat

2010-05-04 19:59

- Choć jechałem zgodnie z przepisami, dostałem 100 zł mandatu i jeden punkt karny - pożalił się "Super Expressowi" Edward Klimczuk (68 l.), emeryt.

Mężczyzna został ukarany przez straż miejską za jazdę buspasem w al. Solidarności w stronę centrum. Funkcjonariusze rozstawili radar na wysokości starej parowozowni. Kiedy pan Edward wjeżdżał na buspas, by przygotować się do skrętu w prawo w ul. Heleny Rzeszotarskiej, aparat zrobił mu zdjęcie. A na Radzymińskiej od skrzyżowania ze Szwedzką nie ma wskazanego momentu, w którym osobówki mogą wjechać na buspas, by skręcić w Rzeszotarską. Nie namalowano na jezdni strzałek, nie stoi też żaden znak informacyjny.

Patrz też: Fotoradar zrobił zdjęcie na którym nie widać twarzy kierowcy? Nie musisz płacić mandatu!

To, że obecne skrzyżowanie nie wskazuje jednoznacznie, jak poprawnie skręcić, potwierdza miejski inżynier ruchu Janusz Galas (53 l.). "Pas autobusowy w al. Solidarności był pierwszym wprowadzonym w Warszawie, jego oznakowanie jest niedoskonałe" - tłumaczy w piśmie do poszkodowanego. Inżynier zobligował Zarząd Dróg Miejskich, by w końcu wprowadził w tym miejscu czytelne oznakowanie. Niestety, mandat pan Klimczuk musi zapłacić, bo straż miejska tłumaczenie Janusza Galasa ma w nosie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki