Ratujcie nas przed tym smrodem!

2015-07-23 4:00

Dziękujemy MPO za ten wakacyjny "prezent"! Latem miało być lepiej, a jest nie do wytrzymania! Najbardziej śmierdzi nocą i nad ranem. W te upały nie możemy otwierać okien, bo smród wdziera się do mieszkań! - alarmują mieszkańcy ul. Arkuszowej.

Smród z kompostowni Radiowo dochodzi tu z każdym silniejszym powiewem wiatru. Mieszkańcy ciągu domów przy Arkuszowej pokazali się nam w maskach higienicznych. - To nie maskarada. My tak wyprowadzamy dzieci do przedszkola i szkoły, bo przez cały rok rano czuć ten smród - mówi Iwona Walentynowicz (36 l.), radna Bielan i mieszkanka Arkuszowej. Teraz latem odór się nasilił i jest szczególnie uciążliwy w upalne dni, gdy w domach nie można nawet otworzyć okien. - Zakład MPO powinien przestać funkcjonować w tym rejonie miasta. Jednak nic nie wskazuje na to, że władze Warszawy dotrzymają obietnicy i spółka kompostownię zamknie - zwraca uwagę Bogumiła Szlązak.

1 lipca spółce MPO wygasło pozwolenie zintegrowane na przetwarzanie odpadów na Radiowie. Nowego jeszcze nie dostała. Mieszkańcy przekonują, że wobec tego zakład działa bezprawnie. - Czekamy na decyzję administracyjną w tej sprawie. A od 1 lipca działamy na podstawie przepisów obowiązujących wszystkie regionalne instalacje przetwarzania odpadów na Mazowszu - odpowiada rzecznik MPO Joanna Mroczek.

Na początku roku prezes MPO Krzysztof Bałanda obiecywał mieszkańcom, że w wakacje powinno już mniej śmierdzieć. Niestety, na razie nic z tego. - Podejmujemy nieustanne działania mające ograniczyć uciążliwość instalacji dla mieszkańców. Pracujemy z ekspertami z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu oraz Politechniki Warszawskiej. Przy ul. Kampinoskiej przetwarzanych jest znacznie mniej odpadów niż wcześniej - zapewnia rzecznik MPO.

Najbardziej cuchnące są pryzmy, w których "kiszą się" odpady. Smród rozchodzi się szczególnie, gdy są napowietrzane. - Specjalnie robią to w nocy, mniej ludzi wtedy narzeka - zauważa kolejny mieszkaniec, Witold Rugowski (42 l.). Spółka po sygnałach od mieszkańców usypuje pryzmy niższe i dłuższe niż wcześniej, co ma zapobiec wydostawaniu się odoru. Zmieniła system odcieków z tych pryzm. Chce też wygrodzić pryzmy murkami, co ma eliminować odcieki spod tych gór śmieci. - Żaden murek jeszcze nie zatrzymał smrodu! - ironizują mieszkańcy. I pytają ciągle: - Dlaczego to wszystko po prostu nie działa i śmierdzi nam nadal?! Jak długo mamy być królikami doświadczalnymi?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki