Paweł Rabiej

i

Autor: Instagram Paweł Rabiej

Wiceprezydent Paweł Rabiej: Liczę, że prezydent Trzaskowski da nam ślub

2019-02-07 5:07

Rafał Trzaskowski deklaruje jasno: - Popieram związki partnerskie. Potrzebna jest zmiana przepisów. A jego zastępca Paweł Rabiej z Nowoczesnej liczy, że zmiany pójdą tak szybko, że prezydent Trzaskowski udzieli ślubu jemu i jego partnerowi.

Koalicja Obywatelska w stolicy najwyraźniej wystraszyła się „Wiosny” Roberta Biedronia, bo raz po raz i radni, i urzędnicy robią ukłon w stronę środowiska gejów. Jakby chcieli przebić deklaracje lidera nowego lewicowego ugrupowania. - Popieram związki partnerskie. W klubie poselskim PO też jest duże poparcie dla tej inicjatywy. Potrzebna jest ustawa – mówił wczoraj prezydent Rafał Trzaskowski. A jego zastępca z Nowoczesnej, Paweł Rabiej wierzy, że te zmiany pójdą szybko. - Mam nadzieję, że prezydent Trzaskowski udzieli nam ślubu z Michałem – mówi wiceprezydent stolicy. Partnerem Pawła Rabieja jest dziennikarz, podróżnik, wicenaczelny Travelera Michał Cessanis. Para nie kryje się ze swoją miłością. W ubiegłym roku zdjęcie ich namiętnego pocałunku podczas wycieczki na Maltę wywołało spore poruszenie. Teraz wiceprezydent Paweł Rabiej pracuje w ratuszu nad szczegółami samorządowej karty LGBT (środowisk homoseksualnych). - Karta jest w przygotowaniu. Tu nie ma przyspieszenia z powodu „Wiosny” Biedronia. Są kolejne spotkania i omawianie szczegółów, ale to jeszcze trochę potrwa – tłumaczy Paweł Rabiej.

Ostatnio dał znać o sobie jeszcze jeden warszawski samorządowiec gej. Radny miasta z Nowoczesnej Marek Szolc, z wykształcenia prawnik, opowiadał w szczerym wywiadzie o pierwszej miłości i ujawnieniu preferencji seksualnych. Jest drugim w historii Rady Warszawy gejem, który to publicznie oświadczył. Pierwszym był Krystian Legierski z lewicy, który zasiadał w radzie w latach 2010-14. - Miałem 15 lat. Wyoutowałem się przed przyjacielem, który był moją szkolną miłością. Nie odwzajemnił uczuć, teraz chyba się żeni – opowiadał dla pisma „Replica” radny Marek Szolc. Po co to robi? - Bo dla mojego środowiska ważne jest, żeby mówić o swojej odmienności. Badania pokazują, że choć jedna osoba z LGBT w otoczeniu w znaczy sposób zwiększa poziom akceptacji danej osoby dla gejów czy lesbijek. Nie trzeba się nas bać – mówi „Super Expressowi”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki