Ścigali kierowcę volvo po Bielanach. Tak gnał ulicami dzielnicy, że wylądował na latarni

Brawurowy pościg na Bielanach. Kierowca volvo nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Mężczyzna na widok goniącego go radiowozu dodał gazu i zaczął uciekać. Pędził tak szybko, że stracił panowanie nad kierownicą i wylądował na słupie.
Sceny niczym z filmu akcji rozegrały się przy skrzyżowaniu na Marymonckiej. Kierujący volvo jechał mostem Północnym. W pewnym momencie policyjny patrol próbował zatrzymać go do kontroli. Ale kierowca zignorował funkcjonariuszy i pojechał dalej. Policjanci włączyli sygnały i ruszyli za nim w pościg. Na widok radiowozu siedzący za kierownica volvo dodał gazu i zaczął uciekać. Jego szaleńcze wybryki nie trwały jednak długo. Przy Agorze stracił panowanie nad pojazdem i uderzył z impetem w latarnię. Policjanci zatrzymali go przy samochodzie. - W trakcie czynności kierujący został przebadany na zawartość alkoholu. Okazało się, że jest trzeźwy. Teraz będzie odpowiadał za niezatrzymanie się do policyjnej kontroli - informuje Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej policji.