WARSZAWA: SKANDAL! Kochaniak pozwala zastraszać pracowników

2013-03-28 2:30

Pracownicy Miejskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych, którzy powiedzieli "dość" przekrętom w ich spółce, tego się nie spodziewali. Powiadomiony przez nich o nieprawidłowościach Ratusz i nadzorujący spółki wiceprezydent Jarosław Kochaniak (46 l.) nasłał na nich kontrolę, a ta zamiast zająć się zarządem, zastrasza i mobbuje pracowników, szukając źródła przecieków!

Są podejrzenia zatrudniania słupów, dowody na skandaliczne rabaty na pogrzeby dla rodzin działaczy PO, niejasne rachunki... Mimo to kontrola w MPUK to farsa! Wysłana przez wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka (46 l.) do zbadania nieprawidłowości rada nadzorcza zamiast zająć się aktywnością prezes spółki Magdaleny Rogozińskiej (59 l.) od kilku dni mobbuje pracowników! Tak nazywają to sami pracownicy, od których na różne sposoby próbuje się wyciągnąć informacje na temat źródeł donosu do Ratusza. Ludzie są wzywani na przesłuchania. - To przypomina policyjne maglowanie - mówią.

Wrażenie pogłębia treść pouczenia, które na wstępie dostają do podpisania. Pracownicy spółki traktują to jednoznacznie. - Czujemy się zastraszani - mówi jedna z przesłuchiwanych osób. Ich obawy nie dziwią prawników, którzy zachodzą w głowę, kto wymyślił taką kontrolę. - Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, żeby pracownicy byli przesłuchiwani. To zadanie prokuratury - uważa mec. Artur Wdowczyk. Jest zszokowany pismem, które rada nadzorcza daje pracownikom. Jego zdaniem to przypomina pouczenia przedstawiane oskarżanym. - To wygląda jak wywieranie presji na te osoby, a nawet mobbing. Ludzie napisali im, co wiedzą, więc nie rozumiem, po co ich pytać. Kontrolerzy powinni zabezpieczyć dokumenty, zbadać ich poprawność, księgowość, a nie przepytywać pracowników - dodaje.

Pracownicy spółki przestają wierzyć, że kontrola cokolwiek zmieni. Niestety, Ratusz zdaje się tym nie przejmować. Próba uzyskania komentarza do tej sprawy od prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (61 l.) spełzła na niczym. Rozmowę na ten temat zablokował rzecznik Ratusza, który podczas spotkania reportera "Super Expressu" z panią prezydent uniemożliwił poruszenie tego tematu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki