Filip Rdesińsk SPALIŁ kukłę PUTINA, odpowie za nieostrożne obchodzenie się z ogniem

2011-04-16 10:00

Filip Rdesiński, były szef Radia Merkury, a obecnie dziennikarz "Gazety Polskiej", stanie przed sądem za zadymę, w jakiej uczestniczył pod Ambasadą Rosji w Warszawie. A konkretnie odpowie za rzucanie petardami i używanie ognia w niewyznaczonym do tego miejscu! Rdesiński spalił kukłę premiera Rosji Władimira Putina (59 l.).

- Cała sytuacja jest dość absurdalna. Nie dość, że po kilku godzinach, zostałem podobno zatrzymany na polecenie wydziału zwalczania terroru kryminalnego, to początkowo chciano mnie oskarżyć o znieważenie głowy państwa - opowiada w rozmowie z "Super Expressem" dziennikarz.

Przeczytaj koniecznie: Solidarni 2010 wrócili przed Pałac Prezydencki z NAMIOTEM i protestem. Domagają się dymisji Tuska

- Skończyło się jednak na nieostrożnym obchodzeniu się z ogniem - tłumaczy się przed nami Rdesiński.

Stołeczna policja zapewnia, że zarzuty nie są wyssane z palca, tylko dotyczą poważnego zagrożenia dla innych ludzi. Jej zdaniem Rdesiński "zagroził bezpieczeństwu uczestników manifestacji przez podpalenie kukły, co mogło doprowadzić do pożaru".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki