Stał na skraju lasu, wyglądał bardzo źle. Okazało się, że nikogo tam nie ma [ZDJĘCIA]

i

Autor: MKU zdjęcie ilustracyjne

Stał na skraju lasu, wyglądał bardzo źle. "Okazało się, że nikogo tam nie ma" [ZDJĘCIA]

2020-12-03 12:36

W środę w godzinach porannych warszawscy strażnicy miejscy otrzymali nietypowe zgłoszenie. Jeden z mieszkańców zauważył samochód zaparkowany pośród drzew w lesie Bródnowskim. Pojazd był mocno zniszczony, dlatego przechodzień zdecydował się powiadomić służby. Patrol mundurowych zajrzał do środka porzuconego pojazdu - wtedy wszystko stało się jasne.

Zgłoszenie wpłynęło do straży miejskiej około godziny 9:15. Na miejsce wysłano funkcjonariuszy z VI Oddziału Terenowego, którzy na tyłach osiedla przy ulicy św. Wincentego natknęli się na samochód marki Daewoo. Nubira została zepchnięta lub zjechała z drogi gruntowej pomiędzy drzewa. Samochód wyglądał bardzo źle - miał uszkodzoną maskę, a drzwi do niego były uchylone. Strażnicy postanowili zajrzeć do środka.

- Wewnątrz znajdowały się między innymi: karta osoby niepełnosprawnej i kule dla osób z dysfunkcją ruchu. Sprawdzono najbliższe otoczenie, by upewnić się, że nie doszło do wypadku, w którym ucierpiał kierowca. Po skontrolowaniu pobliskich zarośli okazało się, że nikogo tam nie ma - relacjonuje stołeczna straż miejska.

Na miejsce postanowiono wezwać policję, która pomogła ustalić, skąd samochód zarejestrowany w Sokołowie Podlaskim, znalazł się na skraju lasu Bródnowskiego. Okazało się, że dzień wcześniej pojazd został skradziony osobie niepełnosprawnej. Dalsze czynności w sprawie przejęła policja.

Tak warszawska straż miejska wyławiała łosia ze stawu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki