WARSZAWA: Szampan, wino i łosoś na bankiecie dla urzędasów

2011-12-19 2:00

Kryzys kryzysem, ale bawić się trzeba! W czasie ogromnych cięć w Ratuszu Zakład Gospodarowania Nieruchomościami ze Śródmieścia urządził wystawny wigilijny bankiet w Teatrze Kamienica. Ten sam zakład odpowiada za najbardziej obskurne kamienice w Warszawie, które od lat błagają o remont. Skąd znalazły się fundusze? - Z oszczędności - tłumaczy bezczelnie rzecznik ZGN.

Urzędnicy to mają rozmach! W ostatni czwartek w Teatrze Kamienica przy al. Solidarności odbyła się wielka feta dla pracowników śródmiejskiego ZGN. Przyjęcie zorganizowano z podwójnej okazji - dwudziestolecia Zakładu oraz zbliżających się świąt Bożego Narodzenia.

- W spotkaniu wzięło udział 320 pracowników - mówi Mateusz Dallali, rzecznik ZGN. Impreza była bardzo wystawna. Suto zastawione stoły uginały się pod świątecznymi specjałami, a kelnerzy nie nadążali dolewać szampana i wina. Urodzinowy tort miał grubo ponad metr długości. Specjalnie dla śródmiejskich urzędników swój autorski występ dał Emilian Kamiński, który później dołączył do biesiadników. Nie zabrakło także Wojciecha Bartelskiego (34 l.), burmistrza Śródmieścia. Wszyscy świetnie się bawili, i to za niemałe pieniądze. Według cennika Teatru Kamienica impreza z cateringiem i morzem alkoholu oraz występem samego gospodarza to koszt około 60 tysięcy złotych. Kto sponsorował świąteczne przyjęcie?

- Pieniądze na tę imprezę poszły z zaoszczędzonych przez ZGN funduszy - tłumaczy beztrosko rzecznik ZGN Śródmieście. To oznacza, że urzędnicy bez żadnych oporów wydali na własną imprezę około 50 tysięcy złotych, które powinny być wydane na utrzymanie miejskich kamienic. A wydatków nie brakuje, komunalne budynki w Śródmieściu sypią się, są obskurne i błagają o jakiekolwiek remonty. Warunki, w których żyją ich mieszkańcy, często uwłaczają ludzkiej godności, a kanalizacja czy ciepła woda należą do luksusów. Do takich budynków należy m.in. kamienica, w której znajduje się teatr wspomnianego Emiliana Kamińskiego, który ugościł ZGN. Smutne realia życia mieszkańców nie popsuły jednak nikomu humoru. Tego wieczoru jedynym kłopotem urzędników były kolejki do baru.

Slumsy w Śródmieściu

Miejskie kamienice, takie jak ta przy al. Solidarności 93, są w opłakanym stanie. Wciąż brakuje pieniędzy na remonty zdewastowanych klatek schodowych, dachów i elewacji oraz podłączenie do miejskiego ogrzewania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki