Warszawa znalazła się w epicentrum fali upałów. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał pomarańczowe ostrzeżenie obowiązujące do piątku, 15 sierpnia, do godziny 20. Dni przynoszą żar sięgający 34 stopni Celsjusza, a nocami temperatura spada jedynie do 15-19 stopni, nie dając mieszkańcom wytchnienia.
− Już o dziewiątej rano było duszno, a teraz, w środku dnia, powietrze stoi jak w piecu − opowiada pani Tamara, która przy metrze Centrum Kopernika sprzedaje zimną lemoniadę.
− Człowiek wychodzi na chwilę na słońce i ma wrażenie, że asfalt pod nogami zaczyna się topić. Nawet w cieniu jest gorąco, a lekki wiatr, który czasem zawieje, wcale nie chłodzi − dodaje.
Miasto apeluje: pij wodę, szukaj cienia
W ramach akcji „Uwaga Upały!” warszawski ratusz prowadzi kampanię informacyjną w komunikacji miejskiej, mediach społecznościowych i urzędach. Przypomina, by pić duże ilości wody, unikać przebywania na słońcu w godzinach największego nasłonecznienia, nosić przewiewne ubrania i nakrycia głowy oraz pomagać dzieciom, seniorom i osobom przewlekle chorym.
Lekarze ostrzegają: wysoka temperatura może prowadzić do odwodnienia, udaru cieplnego, a w skrajnych przypadkach nawet do śmierci.
− Póki co trzeba szukać cienia i pić dużo wody, bo w takim upale łatwo się odwodnić − przypomina pani Tamara.
147 Miejsc Chłodu w Warszawie
Miasto uruchomiło 147 specjalnych punktów, w których można schronić się przed żarem. Znajdują się m.in. w bibliotekach, domach kultury, urzędach dzielnic. Miejsca te często są klimatyzowane, oferują dostęp do wody i miejsca do siedzenia.
Lokalizacje można sprawdzić, skanując kody QR z plakatów i ulotek, albo na stronie internetowej kampanii „Uwaga Upały!”.
Ochłody można też szukać przy miejskich zraszaczach ustawionych w 16 dzielnicach. Kurtyny wodne stoją m.in. na Rondo Wiatraczna, Placu Narutowicza, w Parku Górczewska czy przy Pałacu Kultury i Nauki, gdzie w Rodzinnej Strefie Sportu działa instalacja rozpylająca delikatną mgiełkę wodną. W upalne dni przy takich punktach ustawiają się kolejki, a dzieci traktują je jak wakacyjną atrakcję.
Pani Tamara liczy, że w weekend przyjdzie upragnione ochłodzenie. − Podobno jeszcze jutro ma być tak samo gorąco. Trzeba to po prostu przeczekać − mówi, spoglądając na bezchmurne, palące niebo nad stolicą.