Makabra pod Siedlcami. Elektryczna poduszka USMAŻYŁA babcię Gienię. Miała 104 lata [ZDJĘCIA]

2021-03-09 11:35

Miała 104 lata gdy dopadła ją śmierć. Mogła jeszcze żyć, bo cieszyła się dobrym zdrowiem jak na 100 latkę. Ale los nie był dla niej łaskawy i sprawił, że Genowefa Ł. (+104 l.) z Czepielina (mazowieckie) zmarła tragicznie, a nie z przyczyn naturalnych. Gdy w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej zapalił się jej drewniak, pani Genowefa spaliła się w swoim łóżku.

Mieszkańcy wioski są w szoku. Nie mogą się otrząsnąć po tragedii jaka wydarzyła się minionej niedzieli w domu najstarszej mieszkanki miejscowości. Pożar, który powstał w południe, strawił drewniak 104 latki. Najbardziej ucierpiało pomieszczenie, które zajmowała staruszka. To właśnie w tym pokoju znaleziono spalone zwłoki pani Genowefy. Do pożaru doszło pod nieobecność domowników, z którymi mieszkała pani Genowefa. Jej córka z rodziną pojechała do pobliskiego kościoła na Mszę Świętą.

Staruszka pozostała w domu sama prawdopodobnie z włączoną poduszką elektryczną, którą rozgrzewała się. Zwarcie w poduszce spowodowało zapalenie się pościeli. - O Boże, co tu się działo - opowiada sąsiadka. - Dym był taki wielki i gesty, że nie widziałam, gdzie się pali. Dopiero jak wszystko ugasili, to zobaczyłam, że na podwórku leży ciało Genowefy. Nie mogę w to uwierzyć, że staruszka zginęła w taki sposób. Przeżyła dwie wojny, zarazę hiszpankę i COVID-19. Nie dane jej było odejść naturalnie, umrzeć w objęciach najbliższych.  

Genowefa urodziła się w listopadzie 1917 roku. Bardzo pogodna i żywa kobieta, kochała całą swoją rodzinę. Miała wiele wnucząt i praprawnuki, które były jej oczkiem w głowie. - Ustalamy przyczyny powstania pożaru, w którym zginęła 104 latka - informuje kom. Agnieszka Świerczewska z KMP w Siedlcach. - Wstępnie mogę powiedzieć, że ogień powstał prawdopodobnie w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej. Ale to musi być jeszcze potwierdzone przez specjalistyczne badania - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki