Trzaskowski, Bocheński Biejat - koniec kampanii samorządowej 2024

i

Autor: Facebook/materiały prasowe Trzaskowski, Bocheński Biejat - koniec kampanii samorządowej 2024

Podsumowujemy kampanię w stolicy

Trzaskowski, Biejat, Bocheński na finiszu kampanii. Kto się czym wyróżnił? Podsumowujemy wybory samorządowe 2024 w Warszawie

2024-04-05 19:47

Dziś – 5 kwietnia 2024 - ostatni dzień kampanii wyborczej. Dosyć krótkiej, ale intensywnej. W Warszawie zdecydowanie minęła ona pod hasłem walki kandydatów na prezydenta, działania kandydatów na radnych przebiegały w tle tej rywalizacji, choć w stolicy wybieramy ich całą rzeszę – 60 radnych miasta, 51 radnych sejmiku mazowieckiego i 420 radnych dzielnicowych. Kto z szóstki pretendentów do rządzenia stolicą się wyróżnił?

W piątek 5 kwietnia kandydaci na prezydenta Warszawy odbyli spacery po mieście. Rafał Trzaskowski na spacerze opowiedział o zmianach w centrum Warszawy i zakończy dzień przed pomnikiem Stefana Starzyńskiego na Placu Bankowym. Magdalena Biejat zaczęła  na Pradze-Północ przed Galerią Wileńska a zakończy wiecem Lewicy przy Pałacu Kultury i Nauki. Tobiasz Bocheński zaczął na pl. Konstytucji, zakończy na Foksal konwencją PiS.

Ale to tylko ostatni dzień walki o wyborców. Jaka była kampania samorządowa 2024 w Warszawie?

Trzaskowski najlepszy w sieci

Firma doradcza PRCN sprawdziła, jak kandydaci na prezydentów miast wykorzystują platformy społecznościowe do promowania swoich idei, budowania wizerunku oraz angażowania się w dialog z obywatelami. W top 10 kandydatów-influencerów znalazło się aż troje z sześciu kandydatów warszawskich. Najaktywniejszy okazał się walczący o reelekcję prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, a na drugim miejscu – niespodzianka – znalazł się kandydat bezpartyjny Janusz Korwin-Mikke. Eksperci docenili też Magdalenę Biejat. Tobiasz Bocheński i Przemysław Wipler znaleźli się tuż poza dziesiątką najlepszych. Romuald Starosielec w tej klasyfikacji nie zaistniał. Czy popularność w sieci przełoży się na głosy wyborców tych kandydatów?

Kandydatka się rozebrała

- Najważniejsza jest praca w terenie i ta będzie trwała do ostatniej chwili, a później to już wszystko w rękach wyborców – twierdzi kandydatka Lewicy Magdalena Biejat. A w kampanii nie wahała się nawet… rozebrać i wskoczyć do Wisły, by zaimponować wyborcom. W ten sposób wskazała miejsce, gdzie che stworzyć miejskie kąpielisko.

Kandydat imponował kondycją

Kandydat PiS Tobiasz Bocheński kilka razy imponował kondycją fizyczną – biegał po Brzeskiej, podciągał się na drążkach obiecując lepiej wyposażone plenerowe siłownie, ale głównie prowadził kampanię na ulicy - gdzie po prostu mówił o programie w otoczeniu sztabowców. - Była to dziwna kampania, bo przykryta sprawami ogólnokrajowymi. My przedstawiliśmy kompleksowy program dla miasta a 7 kwietnia warszawiacy zdecydują o jego przyszłości – podsumował Tobiasz Bocheński.

Smażył placki i wpadł w kuchni

Rafał Trzaskowski (kandydat KO) na zmianę wkładał kask i ruszał na plac jakiejś miejskiej budowy lub chwytał za łopatę, by sadzić drzewa (ostatnio przed samym ratuszem na pl. Bankowym). Właściwie trudno było odróżnić urzędowanie od działań stricte kampanijnych. Choć te ostatnie jakoś dziwnie często oscylowały wokół jedzenia – raz Trzaskowski kupował jabłka na bazarze, innym razem rozdawał krówki na ulicy, a na początku kampanii nawet smażył placki ziemniaczane z gospodyniami z Wilanowa. A potem zaliczył wpadkę – też w kuchni! Dość niefortunnie złożył warszawiakom życzenia na święta siedząc przy stole, podczas gdy jego żona krzątała się przy kuchennym blacie. Nagranie zostało szybko wycofane – ale zdążyło wywołać internetową burzę.

Janusz Korwin-Mikke miał jeden „mocny” akcent w tej kampanii – też „kulinarny”. Gdy podczas debaty telewizyjnej wypomniał głośną dyskusję o jedzeniu robaków zamiast mięsa, rzucił w Trzaskowskiego żywym świerszczem. Świerszcz przeżył. A niesmaczny incydent przejdzie do historii.

Kampania kandydatów na prezydenta Warszawy 2024. "Dziwna, krótka, intensywna"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki