Pułtusk. Zaginięcie wędkarza
Wszystko zaczęło się w poniedziałek, 26 maja, tuż przed godziną 21:00. To wtedy zrozpaczona rodzina zgłosiła zaginięcie 75-letniego wędkarza, który wybrał się na ryby nad Narew. Mężczyzna, mieszkaniec powiatu pułtuskiego, jak zwykle poszedł łowić, ale tym razem nie wrócił i nie dał znaku życia. Bliscy natychmiast zaalarmowali służby.
Jak informuje mł. asp. Magdalena Bielińska:
"Natychmiast służby rozpoczęły akcję poszukiwawczą. Na rzekę skierowano łódź policyjną, strażacką oraz łodzie OSP z terenu powiatu pułtuskiego, jak również ratowników WOPR. Na miejsce wezwano płetwonurków, którzy poszukiwali mężczyzny w miejscu w którym ostatni raz był widziany".
Na Narwi pojawiły się łodzie policyjne, strażackie i WOPR. Do akcji wkroczyli także płetwonurkowie, którzy przeczesywali dno rzeki w miejscu, gdzie ostatni raz widziano wędkarza. Niestety, pierwsze godziny poszukiwań nie przyniosły rezultatu.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Dron z termowizją i sonary
We wtorek poszukiwania wznowiono z jeszcze większą intensywnością. Służby nie poddają się i wykorzystują najnowocześniejszy sprzęt.
Do akcji dołączył policyjny dron z termowizją, który skanował Narew i tereny przybrzeżne z powietrza. Łodzie wyposażone w sonary przeczesywały dno rzeki, próbując zlokalizować jakiekolwiek ślady.
Co się stało nad Narwią?
Co mogło się stać? To pytanie zadają sobie wszyscy. Czy 75-latek zasłabł i wpadł do wody? A może doszło do nieszczęśliwego wypadku? Na razie żadna z hipotez nie została potwierdzona. Służby badają wszystkie możliwe scenariusze.
Mimo upływającego czasu, nie tracą nadziei. Akcja poszukiwawcza trwa nieprzerwanie. Policjanci, strażacy, ratownicy WOPR i funkcjonariusze Straży Rybackiej robią wszystko, co w ich mocy, by odnaleźć zaginionego wędkarza.
Policja apeluje do wszystkich osób, które mogły widzieć zaginionego wędkarza w poniedziałek wieczorem nad Narwią, o kontakt z najbliższą jednostką policji. Każda informacja może być cenna i pomóc w odnalezieniu mężczyzny.