Dopiero co wolontariusze ratowali potwornie poparzoną kotkę. Zwierzątko ostatkiem sił doczołgało się do miejsca karmienia i budek kotów wolno żyjących na jednym z osiedli na Bemowie. Zwierzę trafiło do weterynarza, a na pomagam.pl szybko zorganizowano zbiórkę na leczenie kotki. W ciągu 14 dni datki wpłaciło aż 145 osób, uzbierano blisko 5 tys. zł. Niestety kotka nie przeżyła.
Najwyraźniej ktoś się chce pozbyć kotów z Bemowa. Na dodatek wybrał wyjątkowo bestialski sposób. - W ubiegłym tygodniu dostaliśmy kolejne zgłoszenie od karmicieli z tego samego miejsca o kotce z wydartą do skóry sierścią. Szerokim regularnym pasem! Przypadek? W tak, krótkim odstępie czasu i w tym samym miejscu kolejna kotka z obrażeniami, których nie umiemy wyjaśnić. Wiemy, że te obrażenia pojawiły się nagle a kot zniknął na jeden dzień. Lekarze po raz pierwszy widzą taki przypadek - mówią przedstawiciele fundacji Koty Spod Mostu.
Przywiózł z podróży egzotycznego gada. Nie miał pojęcia, że ma go w bagażu.
Kotka, która otrzymała imię Majka ma potworne rany na skórze. W jednym miejscu martwicę. Jej prawa strona pokryta jest wielkim krwiakiem. Dopiero dokładne wygolenie okolicy rany pokazało jak rozległy jest ten krwiak. Nie ma wątpliwości, że to od silnego uderzenia. Ale nie ma też pewności czy zranił ją człowiek czy potrącił samochód.
Kotka jest w lecznicy, dostaje leki przeciwbólowe. Fundacja pilnie szuka dla Majki domu tymczasowego a najchętniej stałego, bo kotka już nie wróci w miejsce bytowania. Majka ma ujemne testy fiv/felv. Sprawą zajęła się policja.
Jak można pomóc Majce?
Jeśli nie możesz dać jej domu, warto wspomóc ją finansowo. Przelew można zrobić na następujące dane:
Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva
Ul. Kawęczyńska 16/39, Warszawa
Nr konta:
67 1600 1462 1030 9079 0000 0034
Darowizna dla Majki
Podcasty
Playlisty tematyczne
