Warszawa. Rozbita szyba i pobicie świadków
W poniedziałek w rejonie ulicy Ćmielowskiej do dwojga strażników miejskich podeszło dwóch mężczyzn z widocznymi śladami pobicia. Opowiedzieli oni o agresorze, który chwilę wcześniej rozbił butelką po wódce przednią szybę w samochodzie. Co więcej, gdy próbowali interweniować, zostali brutalnie zaatakowani.
„Podobny los miał spotkać jeszcze dwóch innych usiłujących interweniować mężczyzn” – czytamy w relacji. Agresor, po zadaniu ciosów, zaczął się oddalać.
Patrol niezwłocznie ruszyli w pościg. Kierowali się wskazówkami pobitych mężczyzn. Ku ich zaskoczeniu, na parkingu przy ulicy Światowida zauważyli wystające spod zaparkowanego samochodu ludzkie nogi i fragment tułowia. Okazało się, że to poszukiwany!
Powiększone źrenice, błędny wzrok i sztywne ciało
Stan mężczyzny był alarmujący. „Ciało mężczyzny było zesztywniałe. Miał powiększone źrenice, błędny wzrok i szybko oddychał. Nie reagował na próby kontaktu” – opisują strażnicy. Wszystko wskazywało na to, że przedawkował substancje psychoaktywne. Konieczna była natychmiastowa pomoc medyczna.
Na miejsce wezwano pogotowie i policję. Zanim służby dotarły, strażnicy miejscy zaopiekowali się zarówno agresorem, jak i jednym z poszkodowanych mężczyzn, którego samopoczucie zaczęło się pogarszać. Obaj trafili do szpitali. Co ważne, 24-letni agresor został przetransportowany w asyście policji, ponieważ po odzyskaniu przytomności będzie musiał odpowiedzieć za zniszczenie auta i pobicie.
Polecany artykuł: