Warszawa. Bałagan na Modlińskiej przez złą organizację ruchu

2011-05-25 3:40

To dopiero nieudacznicy! Urzędnicy przygotowujący organizację ruchu na wiadukcie ulicy Modlińskiej kompletnie spartaczyli swoją pracę! Przeprawa jest gotowa od połowy kwietnia, ale wciąż nieznana jest data jej otwarcia. Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego tłumaczy wszystko skandalicznie przygotowaną organizację ruchu.

Niestety, to oznacza, że lipcowy termin oddania całej przeprawy można włożyć już między bajki. - Kiedy dostaniemy pozwolenie na puszczenie tu ruchu i dalsze prace, wtedy będziemy mówić o kolejnych datach - mówi Agata Choińska (32 l.), rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych. A kierowcy, którzy codziennie jeżdżą ulicą Modlińską nad Kanałem Żerańskim, są wściekli. Muszą tłoczyć się na wąskich i nierównych pasach, choć obok jest przecież gotowy wiadukt.

Patrz też: Stanęła budowa na A2 - chiński koncern nie wypłaca pieniędzy podwykonawcom w Polsce

Bałagan w dokumentach

- Chcielibyśmy oddać wiadukt do użytku już, ale czekamy na pozwolenie - wyjaśnia Agata Choińska. Wciąż odsyłane są do poprawki dokumenty. - Problem jest z organizacją ruchu. Nie możemy jej zatwierdzić, bo zrobiona została zupełnie bez sensu. Nie wiadomo, jak kierowcy mieliby tędy jeździć - tłumaczy Jaromir Grabowski, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego. - Nie jest jasne, jak będzie się zjeżdżało i wjeżdżało na nowy wiadukt. Bez wyjaśnienia tego nie będzie możliwe wydanie decyzji - tłumaczy. Ale jeżeli do poniedziałku wszystko będzie w porządku, to inspektorzy w ciągu kilku godzin uruchomią przeprawę.

Przez nieudolność urzędników cierpią kierowcy, dla których Modlińska to jedyna możliwość wydostania się z Białołęki.

Konieczna korekta projektu

- Jak tylko ZMID poprawi niechlujny projekt organizacji ruchu, zaakceptujemy go i pozwolimy na puszczenie ruchu w tym miejscu - tłumaczy inspektor Jaromir Grabowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki