WARSZAWA: Bomba na Grochowie to kable komputerowe

2013-06-14 12:51

Straż pożarna, policja, pirotechnicy i tłum gapiów - takie obrazki można oglądać było we wtorek po południu na Grochowie. Wszystko przez podejrzany pakunek, który po południu znalazł pod swoim terenowym nissanem jeden z kierowców parkujących na osiedlu między Stocką a Grenadierów. Mężczyzna wolał nie ryzykować i wezwał policję.

Ta z kolei, postanowiła na wszelki wypadek wezwać pirotechników. Parking odgrodzono policyjnymi taśmami, w pogotowiu byli strażacy i lekarze. Ubrani w specjalne kombinezony funkcjonariusze sprawdzili znalezisko za pomocą licznika Geigera.

- Na szczęście pakunek okazał się zupełnie niegroźny - mówi kom. Andrzej Browarek (34 l.) z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Z nieoficjalnych informacji wynika, że była to drobna elektronika z plątaniną kabli.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki