Warszawa. Dachowanie tico na Ursynowie

2013-09-10 3:00

Nieuwaga czy brawura - to dwa możliwe scenariusze nocnego wypadku w al. KEN. Efekt jest jednak jeden. Kierowca, który włączał się do ruchu na czerwonym świetle, walczy teraz o życie w szpitalu. Pozostałe dwie osoby poszkodowane w zderzeniu na szczęście są tylko poobijane i już nie potrzebują hospitalizacji.

Do zdarzenia doszło późnym wieczorem w niedzielę. Około godz. 22, wyjeżdżając z ulicy Dzwonniczej, kierowca daewoo tico próbował się włączyć do ruchu na czerwonym świetle w al. KEN. Na tyle jednak pechowo, że nie zauważył jadącego prawidłowo saaba. Auto jadące KEN staranowało malutkie tico, które w efekcie uderzenia dachowało. Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby.

- Straż pożarna musiała za pomocą specjalistycznego sprzętu wydostać kierowcę z zakleszczonego daewoo - relacjonuje asp. Piotr Świstak z zespołu prasowego stołecznej policji. Mężczyzna został przekazany pogotowiu i przewieziony do szpitala, gdzie walczy o życie. Pozostałe dwie osoby, które podróżowały saabem, nie ucierpiały aż tak bardzo i nie potrzebują już opieki medycznej. Akcja straży pożarnej zakończyła się o godz. 1 w nocy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki