Warszawa: niebezpieczne przejście dla pieszych. W końcu ktoś tam zginie

2014-09-23 4:00

Rozpędzone auta i brak sygnalizacji. Piesi codziennie ryzykują życie, by przejść przez pasy na ul. Wybrzeże Helskie pod mostem Śląsko-Dąbrowskim. - Światła w tym miejscu nie są potrzebne - stwierdza bez ogródek Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich.

Nie ma dnia, by na przejściu dla pieszych na ul. Wybrzeże Helskie pod mostem Śląsko Dąbrowskim nie dochodziło do niebezpiecznych sytuacji. W ubiegły poniedziałek rozpędzony seat potrącił tu rowerzystę. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala. Mieszkańcy Pragi-Północ od lat bezskutecznie domagają się sygnalizacji. - Za każdym razem boję się, że mi się coś stanie. Kierowcy mkną tędy bez zastanowienia i niechętnie ustępują pierwszeństwa - przyznaje Agnieszka Wasiak (32 l.) z Pragi-Północ. Mieszkańców w walce o poprawę bezpieczeństwa wspiera radny Kamil Ciepieńko (32 l.) z Praskiej Wspólnoty Samorządowej. - Po zmroku przejście jest zupełnie niewidoczne. Poza tym to fragment drogi krajowej. Jeżdżą tędy ciężarówki - tłumaczy samorządowiec. Jego zdaniem w tym miejscu powinna powstać sygnalizacja lub tuż przed pasami wmontowane w asfalt tzw. kocie oczka, czyli migające lampki LED. - To z pewnością zwiększyłoby bezpieczeństwo. Kierowcy już z daleka widzieliby, że trzeba zwolnić - przekonuje radny.

Niech kierowcy najpierw nauczą się jeździć

Kierowcy słusznie obawiają się korków, które wywołałaby sygnalizacja w tym miejscu. Również drogowcy nie są entuzjastami tego pomysłu. - To kosztowne rozwiązanie. Niech kierowcy najpierw nauczą się jeździć - stwierdza rzecznik ZDM Adam Sobieraj. Obiecuje jednak, że do końca roku na pasach pojawią się fluorescencyjne znaki drogowe, które kierowcy będą zauważać z daleka. - A jeśli okażą się niewystarczające, to zamontujemy lampki LED - dodaje.

Zobacz też: Warszawa: Śródmieście zaprasza! Urzędnicy chcą rozruszać seniorów

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki