WARSZAWA: Wiaty buble straszą na Pradze

2011-11-18 2:30

Na ul. Targowej miały stanąć nowoczesne i eleganckie wiaty przystankowe. Niestety, nic z tego! Powód? Brakuje im bocznych ścian, które chroniłyby przed wiatrem. Mało tego, w czasie deszczu, żeby nie zmoknąć, najlepiej przyjść... z własnym parasolem, bo zadaszenie jest tak krótkie, że nic nie daje. - Te wiaty to zwykłe buble - mówią pasażerowie.

Na przystankach na ulicy Targowej u zbiegu Kijowskiej oraz na samej Kijowskiej niedawno pojawiły się nowe wiaty.

- W deszczowe i wietrzne dni nie ma różnicy czy stoi się pod wiatą, czy kilka metrów obok. Wiaty nie mają bocznych ani tylnych ścian, więc przed niczym nie chronią - mówi Krystyna Krzyżak (23 l.), pasażerka.

Ale to nie wszystko! Na przystankach wciąż nie ma ławek. Jeśli ktoś chce na chwilę usiąść, do dyspozycji pasażerów przygotowano... metalową rurę, bo nawet nie zamontowano tam żadnych siedzisk. Nowiuteńkie wiaty stanęły również na przystankach w kierunku placu Wileńskiego.

Niestety, podróżni nie mogą z nich korzystać i przez najbliższe dwa lata będą niszczały nieużywane. Dlaczego? Bo jak tłumaczą tramwajarze, odcinek ten jest przecież zamknięty.

- Wiaty zdążyły już posłużyć warszawiakom, bo ten etap modernizacji zrealizowaliśmy w czerwcu - tłumaczy Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich.

- Są one częścią kontraktu, który zawarliśmy z firmą ZUE. Poza tym stawianie ich w późniejszym terminie byłoby niegospodarne, bo wiązałoby się z demontażem płyt chodnikowych na przystanku - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki