Warszawa. Zabójca Edyty dostał dożywocie

2014-06-25 1:11

To Arkadiusz B. (37 l.) stał za zabójstwem 31-letniej Edyty Wieczorek! Wczoraj warszawski sąd okręgowy nie miał w tej sprawie wątpliwości. Mimo że do dzisiaj nie odnaleziono ciała kobiety, sędzia skazał mężczyznę na dożywocie. Rodzina boi się, że Arkadiusz B. będzie się odwoływał i wyjdzie na wolność, bo wyrok nie jest prawomocny.

Ta historia miała zakończyć się przed ołtarzem, a nie w sądzie. Mężczyzna zaprosił swoją ówczesną narzeczoną do nowego mieszkania przy ulicy Magiera na Żoliborzu, które wynajmował zaledwie od 2 dni. Był 10 listopada 2010 roku. Edyta wyszła właśnie z pracy. Cała podekscytowana, że zaraz spotka się z wybrankiem w nowym gniazdku, które im sprawił. Znali się zaledwie dwa miesiące. Cały dzień opowiadała o randce w biurze, gdzie pracowała jako księgowa. Kiedy podjechała około godz. 17 swoim volkswagenem pod dom Arkadiusza B., nie wiedziała, że zaraz skończy się jej życie. Kiedy tylko weszła za próg mieszkania, kochanek zaatakował ją w łazience, a potem usunął zwłoki i uprzątnął oraz wywietrzył mieszkanie. Jak doszło do zabójstwa, nie wiadomo, bo ciała Edyty nie znaleziono, a Arkadiusz B. odmówił zeznań.

Zobacz: Cała Warszawa szuka 16-letniej Angeliki! Widziałeś ją?

Wszystkie poszlaki wskazywały jednak na niego, bo mężczyzna próbował później sprzedać auto swojej ofiary, a na wypranej macie łazienkowej dzięki nowoczesnej technologii odnaleziono DNA ofiary. Zadłużona matka zabójcy, która miała nakaz eksmisji, nagle zaczęła spłacać zaległości. - Wolałabym, żeby on nigdy nie istniał - mówiła zapłakana mama Edyty, pani Alicja.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki