Wiceprezydent Kochaniak bogaci się na trupie KDT

2010-01-23 3:40

Choć miasto szturmem przejęło halę KDT, a kupcy przez wiele miesięcy nie mieli pracy, wiceprezydent Kochaniak, jako członek Rady Nadzorczej KDT, domaga się miesięcznych wynagrodzeń w wysokości 4 tys. zł. Nie ma żadnych skrupułów. - To haracz - grzmią zgodnie kupcy.

Co za wyrachowanie! Wiceprezydent Jarosław Kochaniak (43 l.) nie ma za grosz przyzwoitości. Domaga się pieniędzy od KDT! Nie pamięta już chyba, jak 21 lipca miasto pozbywało się kupców z hali. Armia ochroniarzy ją szturmowała, był duszący gaz i gumowe pałki. Dramatyczne sceny oglądała cała Polska. Kupcy musieli szukać pracy gdzie indziej, ale wiceprezydent nie musi. Mało tego! Bezczelnie domaga się wypłaty należnych za zasiadanie w radzie nadzorczej spółki pieniędzy. W ubiegłym roku ta kwota wyniosła około 50 tysięcy złotych. Za rok 2008 była jeszcze większa - ponad 58 tysięcy.

Przeczytaj koniecznie: Wydała milion na ochronę (pustej hali KDT)

- Tak, potwierdzam. To skandal, ale tak faktycznie jest. Wiceprezydent nadal chce od nas pieniądze. Straszy również, że o niewypłacone pensje będzie walczył w sądzie - mówi Agnieszka Koszewska z rady nadzorczej KDT.

Wściekli są też sami kupcy, którzy przez kilka miesięcy byli bez pracy. - Pan Kochaniak i tak bardzo dużo zarabia, jest na garnuszku w mieście i na drugim u nas. Władze miasta pozbawiły nas pracy i śmieją nam się w twarz! - denerwuje się Wojciech Śmietański (48 l.) ze stoiska z odzieżą, który dopiero niedawno wrócił do handlu. Pracuje w Markach, w Kupieckim Domu Handlowym.

Co na to władze miasta?

- Prezydent działa w zgodzie z prawem. Faktycznie pobiera wynagrodzenie, ale już dawno chcieliśmy się jako miasto wycofać ze spółki. Na razie zarząd to utrudnia i sytuacja jest, jaka jest - tłumaczy postępowanie wiceprezydenta Kochaniaka rzecznik Tomasz Andryszczyk (28 l.).

Patrz też: Kupcy z KDT znów handlują

Oburzeni są za to radni opozycji.

- Pozostaje zaapelować do pani prezydent, by wzięła na dywanik swojego podwładnego i wyłożyła biało na czarnym, co to jest zwykła przyzwoitość i dobre wychowanie, którym bez wątpienia wysoki urzędnik miejski powinien się wyróżniać - skwitował sprawę radny Jarosław Krajewski (26 l., PiS).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki