Wólka Górska: Woda wygnała ludzi z domów

2010-06-10 16:46

Stan wody w Wiśle przez dobę utrzymywał się na poziomie 749 cm. Dopiero dziś zaczęła się obniżać. I choć fala kulminacyjna tym razem oszczędza miasto, w każdej chwili sytuacja może stać się dramatyczna. Bo do przerwania wału może dojść właśnie teraz, gdy fala opada. Ostatnie dwie groźne noce poza domem spędzili mieszkańcy ul. Spiralnej w Warszawie i Wólki Górskiej pod Nowym Dworem Mazowieckim.

Warszawa wyszła obronną ręką z wczorajszej fali kulminacyjnej przechodzącej przez miasto. Mimo to nie można się jeszcze cieszyć. Wały są mocno nasiąknięte i w każdej chwili mogą zacząć przeciekać. Fala, która dotarła do stolicy, utrzymywała się na Wiśle ponad dobę. - Niestety, do pęknięcia wału może dojść, gdy poziom wody będzie się obniżał - mówi Michał Gigoła (32 l.) ze straży pożarnej. Dopiero w piątek sytuacja się poprawi - ok. godz. 8 rano woda spadnie poniżej 650 cm, czyli stanu alarmowego.

Jak powiedziała wczoraj Hanna Gronkiewicz-Waltz (58 l.), prezydent Warszawy, dziś nadal nie będzie przejazdu Wałem Miedzeszyńskim. Odwołane są też zajęcia w szkołach.

Powódź zmusiła wielu ludzi do opuszczenia swoich domów. Nocą musiała uciekać Zofia Możdżonek (83 l.) z ul. Korzennej w Warszawie. Zalany dom ma też rodzina państwa Pietruszkiewiczów spod Nowego Dworu Mazowieckiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki