- W Warszawie zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy uszkodzili zabytkowy budynek przy Grochowskiej.
- Wyrwali kratę i wybili dziurę w ścianie, tłumacząc, że chcieli "załatwić potrzebę".
- Znaleziono przy nich podejrzane przedmioty. Co grozi im za to nietypowe włamanie?
Nieproszeni goście
Do zdarzenia doszło 20 grudnia. To właśnie wtedy dwóch mężczyzn "bobrowało" teren opuszczonej nieruchomości przy ul. Grochowskiej i Lubelskiej. Budynek ten jest zabytkiem, należącym do miasta. Przed wojną mieściła się tam fabryka gilz papierosowych, a w ostatnich latach sklep, restauracje, gabinet dentystyczny i prywatne mieszkania. Obecnie nikt nie powinien tam przebywać, więc obecność tajemniczych postaci wzbudziła zaniepokojenie strażników miejskich.
Zatrzymanie na gorącym uczynku
Mundurowi podeszli bliżej i zastali dwóch mężczyzn, otrzepujących się z pyłu, wyrwaną kratę okienną i... wybitą w ścianie dziurę. W pomieszczeniu, do którego intruzi próbowali wtargnąć, wciąż znajdowały się przedmioty pozostawione przez byłych lokatorów. Chociaż motyw działań włamywaczy był dosyć oczywisty, mężczyźni tłumaczyli, że próbowali się dostać do budynku, aby „załatwić potrzebę”. Podczas kontroli prewencyjnej u jednego z nich znaleziono brzeszczoty, kombinerki, śrubokręty oraz dwie mosiężne klamki z szyldami i inne podejrzane przedmioty - przekazali strażnicy.
O włamaniu został zawiadomiony patrol policji, który zabezpieczył miejsce zdarzenia do czasu przyjazdu techników. Zatrzymani mężczyźni, w wieku 38 i 50 lat, zostali przewiezieni do komendy, gdzie podjęto z nimi dalsze czynności służbowe. Mężczyznom może grozić nawet kara pozbawienia wolności za zniszczenie mienia i włamanie.