Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Prokurator ujawnia szokujące fakty. Łukasz Żak miał w celi telefon

2025-08-07 13:34

W Sądzie Rejonowym w Warszawie na ławie oskarżonych ponownie zasiadł Łukasz Żak, sprawca wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Na sali rozpraw pojawiły się dwie kluczowe postaci: Ewelina P., wdowa po ofierze tragicznego zdarzenia, oraz Paulina K., była dziewczyna oskarżonego, która sama cudem przeżyła ten koszmar. Atmosfera była napięta, a dotychczas nieznane fakty, ujawnione przez panią prokurator, rzucają nowe światło na pobyt Żaka w areszcie.

Super Express Google News

Wypadek na Łazienkowskiej. Szokujące wieści z sali sądowej

Podczas rozprawy prokurator nie kryła oburzenia, przedstawiając sądowi informacje dotyczące relacji między Łukaszem Żakiem a Pauliną K. Okazuje się, że ich związek trwał znacznie dłużej, niż mogłoby się wydawać.

- Pani Paulina i Łukasz Żak przed wypadkiem byli parą. W istocie byli parą jeszcze wiele miesięcy po wypadku. W aktach jest korespondencja, która może to potwierdzić – podkreślała, wskazując na dowody w aktach sprawy.

Po ucieczce Żaka do Niemiec, kontakt między nimi nie urwał się.

- Nawet będąc w Niemczech oskarżony kontaktował się z byłą dziewczyną – dodała. Najbardziej szokujące jest jednak to, że ich relacja, mimo zakazu kontaktowania się, miała trwać aż do kwietnia bieżącego roku.

Prokurator stwierdziła również, że Łukasz Żak mógł mieć w celi nielegalne telefony, co pozwoliło mu na utrzymywanie kontaktu z byłą partnerką.

- Wedle mojej wiedzy, państwo pozostawali w związku do kwietnia tego roku. W międzyczasie doszło do rozstania. (...) Nie wiemy dlaczego i jak, bowiem mieli zakaz kontaktowania się ze sobą. Może chodzi o telefony, które Żak miał w celi nielegalnie – ujawniła.

„Ja wyjdę, wysoki sądzie!”

Po tej wypowiedzi Łukasz Żak zachował się w sposób, który zaskoczył wszystkich obecnych na sali. Jego słowa, pełne buty i arogancji, zapadły w pamięć.

- Ja wyjdę, wysoki sądzie! Nie będę słuchał tych kłamstw – wykrzyknął Żak w odpowiedzi na sugestie oskarżycieli.

KIM JEST ŁUKASZ Ż.? NOWE FAKTY I KOLEJNE ZATRZYMANIA! | Pokój Zbrodni

Noc, która wstrząsnęła Warszawą

Przypomnijmy, że do wypadku doszło w nocy 15 września 2024 roku. Na Trasie Łazienkowskiej rozegrał się prawdziwy horror. Volkswagen Arteon, rozpędzony przez Łukasza Żaka do ponad 200 km/h, z impetem uderzył w Forda Focusa. To zdarzenie na zawsze zmieniło życie wielu osób.

W drugim samochodzie podróżowała czteroosobowa rodzina: Rafał P., jego partnerka Ewelina P. oraz dwoje dzieci.Skutki zderzenia były tragiczne: 37-letni Rafał P. poniósł śmierć na miejscu, pozostawiając pogrążoną w żałobie rodzinę.Ewelina P. i jej dzieci zostały ranne. Wciąż nie mogą pozbierać się po stracie ukochanego męża i ojca oraz zmagają się z problemami zdrowotnymi - zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi.

Sonda
Czy powinna być kara dożywocia dla sprawców śmiertelnych wypadków, którzy doprowadzili do nich będąc pod wpływem alkoholu lub narkotyków?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki