Zabójczy mróz w stolicy. Widzisz ptaka przymarzniętego do lodu? Wiemy, co zrobić!

i

Autor: Pixabay zdjęcie ilustracyjne

Zabójczy mróz w stolicy. Widzisz ptaka przymarzniętego do lodu? Wiemy, co zrobić!

2021-02-09 15:21

Zima rozgościła się już w Warszawie. Za oknami siarczyste mrozy i zaśnieżone ulice. Stawy i jeziorka skuła gruba warstwa lodu. Dla ludzi ten krajobraz może wydawać się niezwykle piękny i długo oczekiwany. Dla ptaków taka pogoda może jednak powodować poważne zagrożenie. Stołeczny Eko Patrol nie raz tej zimy interweniował już w sprawie ptaków, które przymarzły do lodu. Co zrobić, gdy jesteśmy świadkami takiej sytuacji?

Zimowe niebezpieczeństwo

Stolicę pokryła gruba warstwa białego puchu. Zaśnieżone są chodniki i ulice. Pod nogami słychać, jak przyjemnie skrzypi śnieg. Spacerując można dostrzec dzieci zjeżdżające na sankach, lub radośnie lepiące bałwana. Krajobraz jak z bajki, który jak się okazuje, może być nie tylko piękny, ale również niezwykle niebezpieczny. I nie chodzi tu o dramatyczną sytuację na drogach i liczne kolizje oraz wypadki. Zimą zagrożone jest zdrowie i życie nie tylko człowieka, ale również zwierząt i ptaków. Eko Patrol niejednokrotnie tej zimy interweniował już w sprawie ptaków, które przymarzły do lodu.

Jak pomóc ptakom?

Ptasi Azyl Warszawskiego ZOO w krótkim filmie umieszczonym na Facebooku wyjaśnił, co należy zrobić w sytuacji, gdy widzimy ptaka przymarzniętego do lodu. Po pierwsze, zawsze należy zadać sobie podstawowe pytanie, czy ptak rzeczywiście jest przymarznięty do lodu. Jak podkreśla pracownica Ptasiego Azylu w filmiku, bardzo często podczas silnych mrozów, kiedy jest niesprzyjająca pogoda, dorosłe łabędzie nieme mogą po prostu na lodzie przebywać. - Mogą w ten sposób odpoczywać. One wtedy chowają nogi w piórach i dzięki temu nie stykają się skórą z zimną powierzchnią lodu. Mogą tak trwać dwa, trzy dni, żeby po prostu przeczekać - wyjaśniła.

Przymarznięcie do tafli lodu dotyka różne gatunki ptaków, jednak najczęściej są to łabędzie. Pierwszą podstawową zasadą jest niewchodzenie na lód! Mimo najszczerszych chęci niesienia pomocy bezbronnemu stworzeniu przede wszystkim należy zapewnić bezpieczeństwo sobie. Istnieje bowiem ogromne ryzyko, że lód załamie się i wówczas rozpocznie się walka o ludzkie życie, a dobro ptaka stanie się sprawą drugorzędową. Co zatem zrobić, by pomóc ptaku? Przede wszystkim powiadomić odpowiednie służby i zaczekać cierpliwie na ich przyjazd. Najczęściej w interwencji biorą udział strażacy, którzy wyposażeni są w drabiny, łodzie i odpowiednie ubranie.

Nigdy nie odrywamy ptaka od lodu!

- To bardzo ważne, żeby zdawać sobie sprawę, że interwencja nie polega na oderwaniu ptaka od lodu. Chodzi o to, żeby ten ptak został od lodu odkuty z bryłami lodu - wyjaśniła pracownica Ptasiego Azylu. - W momencie, kiedy ptak jest przymarznięty do lodu to część jego tkanek, które stykają się z lodem, to najczęściej są płetwy, końcówki nadgarstków, czasami fragment mostka, albo też pióra. One są jakby w ten lód wtopione. Czyli w momencie jak tego ptaka odrywamy, możemy oderwać i uszkodzić w trakcie akcji fragmenty ciała ptaka. I to się bardzo często zdarza - dodała.

Jak odkuć ptaka od lodu?

Co najważniejsze, w akcji odkuwania ptaka od lodu biorą udział osoby odpowiednio zabezpieczone. Najczęściej są to zatem strażacy wezwani na miejsce. Nie wolno robić tego na własną rękę! Ptasi Azyl Warszawskiego ZOO podkreśla, że taka akcja nigdy nie jest jednoosobowa. - Jedna osoba na pewno musi przytrzymać ptaka, żeby on się nie szarpał, nie pogłębił urazu, ale też żeby nie stanowił zagrożenia dla osoby, która będzie go w jakiś sposób z tego lodu uwalniała. Druga osoba przystępuje do odkuwania ptaka od lodu. Staramy się ten lód w jakiś sposób pokruszyć wokół tkanek zwierzęcia - wyjaśniła pracownica Ptasiego Azylu. Kolejny krok to bezpieczny transport ptaka. Najlepiej jest włożyć go do dużej plandeki lub kartonu wyścielonego słomą. Uwaga! Uratowany ptak powinien niezwłocznie trafić do ośrodka rehabilitacji!

Przekazanie ptaka

W ośrodku rehabilitacji można albo poczekać w temperaturze pokojowej aż lód się stopi, albo jeśli jest taka możliwość, można ptaka włożyć do basenu z letnią wodą. Uwaga! Letnią, a nie ciepłą! Polewanie przymarzniętych do lodu tkanek ciepłą wodą może bowiem jeszcze bardziej zwiększyć uszkodzenie tkanek. Pracownica Ptasiego Azylu podkreśla, że bardzo często od razu po odmrożeniach nie widać efektów uszkodzenia tkanek. Dlatego ptak powinien być w obserwacji co najmniej pięć dni. Nie wolno zatem od razu wypuszczać go na wolność, ponieważ skutki odmrożenia mogą pojawić się nawet kilka dni od akcji ratunkowej.

Wielka śnieżyca nad Warszawą. Drogi znów są białe

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki