21 stycznia prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz (61 l.) wraz z wiceprezydentem Jackiem Wojciechowiczem (50 l.) odbyli dziewiczy kurs "2". Były zachwyty, uśmiechy i błyski fleszy. Potem jednak okazało się, że linia wozi tylko powietrze. Uparcie za to bronił jej ZTM, który podawał szereg cyfr na udowodnienie tego, że tramwajem jeździ sporo pasażerów. Teraz sami urzędnicy najwyraźniej zmienili zdanie.
- Linia została uruchomiona "na próbę" i okazało się, że w weekendy nie cieszy się ona popularnością. Ograniczenie jej kursowania to normalna praktyka Zarządu Transportu Miejskiego w takich przypadkach - tłumaczy Igor Krajnow (34 l.), rzecznik ZTM. Takie uruchamianie na próbę trochę jednak dziwi podróżnych, tym bardziej że biurokraci lekką ręką wydali około 6 mln złotych na zakup sześciu nowoczesnych dwukierunkowych tramwajów Pesy, które obsługują tę trasę.
Zmiany dotyczące "2" wchodzą w życie już od najbliższego weekendu. Od tego momentu linia nie będzie jeździła w dni wolne i święta,
a w dni powszednie na tory wyjedzie tylko w godzinach 6.00 - 20.30. Wcześniej jeździła od godz. 4.30 do ok. godz. 23. Przy okazji zlikwidowana zostanie linia autobusowa "214", która dowoziła pasażerów do tramwaju. W jej miejsce uruchomiona zostanie za to kursująca od poniedziałku do piątku "314". To niejedyne roszady w komunikacji autobusowej na Białołęce. Przez cięcia w budżecie ZTM chce zlikwidować popularne autobusy: 503 i 510, którymi z Tarchomina i Nowodworów można dojechać do Śródmieścia. Pasażerowie są wściekli.
- W zamian za zlikwidowanie "2" urzędnicy powinni uruchomić więcej autobusów, które dowiozą podróżnych do metra - mówi Marcin Furga (24 l.), student z Białołęki.
- Zawieszenie linii "2" w dni wolne od pracy to wynik niewielkiej frekwencji i niedużej popularności wśród
pasażerów. Tramwaj będzie kursował również krócej w dni powszednie, ale jego częstotliwość w godzinach szczytu zostanie utrzymana - mówi Igor Krajnow (34 l.), rzecznik ZTM
Podcasty
Playlisty tematyczne
