Zwolniony przez byłą już minister kultury Hannę Wróblewską dyrektor Muzeum Historii Polski ma powody do satysfakcji. Kadencja dyrektora MHP Roberta Kostro miała zakończyć się formalnie w 2027 r. Ale po wyborach parlamentarnych, jesienią 2024 r. roku minister Wróblewska zakończyła jego kontrakt, odwołując dyrektora ze stanowiska. Pytana o powody tłumaczyła dziennikarzom: - Potrzebujemy osób, które mniej przywykły do wydawania tak dużych sum pieniędzy. Chodzi o naruszenie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej w zakresie efektywnego gospodarowania mieniem – mówiła minister Wróblewska, powołując na nowego szefa MHP dr. hab. Marcina Napiórkowskiego. - Powodem odwołania Roberta Kostro była m.in. chęć zobiektywizowania, po 18 latach, kosztów, które zostały poniesione i będą jeszcze ponoszone w związku z tą inwestycją oraz budową wystawy stałej – mówiła Hanna Wróblewska we wrześniu 2024 r.
Jak się okazuje, teraz – niemal rok po odwołaniu - sąd administracyjny uznał, że takie uzasadnienie do odwołania dyrektora Kostro nie wystarcza.
Wymiar czysto honorowy
- WSA uchylił dziś jako bezprawną decyzję min. Wróblewskiej o odwołaniu mnie ze stanowiska dyrektora Muzeum Historii Polski. Ministerstwo może się jeszcze odwołać, ale satysfakcja jest - napisał w czwartek 7 sierpnia 2025 r. Robert Kostro na swojej stronie na Facebooku.
Według WSA dokument, na podstawie którego dyrektor został zwolniony nie zawiera uzasadnienia decyzji. - W każdym razie to, co przygotowało ministerstwo, zdaniem sądu nie spełniało kryteriów do mojego odwołania – mówi „Super Expressowi” Robert Kostro. Spodziewa się, że resort będzie się odwoływał. - Na razie więc wyrok sądu ma wymiar czysto honorowej satysfakcji - przyznaje nam.
Powód czysto polityczny?
Przypomnijmy, że przeciwko odwoływaniu Roberta Kostro ze stanowiska protestowała Rada Muzeum. A po jego zdymisjonowaniu z członkostwa w radzie zrezygnował – na znak protestu – Aleksander Hall.
A powołany na miejsce Kostry Marcin Napiórkowski stwierdził: - Zgodziłem się podjąć tej trudnej roli nie dlatego, że miałem poczucie, że w tym muzeum źle się dzieje i trzeba coś teraz wymieniać i robić jakieś rewolucje. Dokładnie przeciwnie. Nie ma zamiaru wchodzić w buty dyrektora Kostry. On będzie zawsze tym, który stworzył to muzeum – mówił Napiórkowski. I zaznaczał, że wysoko ceni wszystko to, co udało się jego poprzednikowi.
Decyzja o zwolnieniu dyrektora Muzeum Historii Polski była więc podyktowana przede wszystkim względami politycznymi.
Jeśli NSA (po ewentualnym odwołaniu resortu) podtrzyma decyzję WSA, zwolniony dyrektor będzie się mógł ubiegać o odszkodowanie.