Rudi Schuberth o chorobie: Ślepnę przez cukrzycę

2016-11-26 3:00

Rudi Schuberth (63 l.) wiele lat temu zaszył się na Kaszubach, by wieść spokojne życie. Ale niestety i tam dopadła go choroba. Słynny piosenkarz trafił nawet na OIOM. Cukrzyca, której nie był świadomy, zaczęła siać spustoszenie w jego organizmie. - Popsuł mi się wzrok - wyznaje artysta w rozmowie z "Super Expressem".

Twórca takich hitów jak "Córka rybaka" czy "Monika, dziewczyna ratownika" przeżywa wielki dramat. Jest poważnie chory. W październiku trafił na oddział intensywnej opieki medycznej. Jego stan był bardzo ciężki. Okazało się, że ma cukrzycę.

- Dowcip polega na tym, że człowiek nie zdaje sobie sprawy z choroby. Nie wiedziałem, jakie są objawy cukrzycy, dlatego też nie zauważyłem ich odpowiednio wcześnie u siebie - mówi nam Rudi Schuberth. - Myślałem, że jestem niezniszczalny i w związku z tym nie dotyczy mnie coś takiego. Zwłaszcza że co jakiś czas robiłem badania krwi i wszystko było OK. A jak wszystko jest OK, to człowiek bada się rzadko, sporadycznie - tłumaczy się artysta.

Wokalista do lekarza trafił przypadkiem z przypadłością, której zupełnie nie wiązał z cukrzycą.

- Pojawiła mi się jakaś grzybica w okolicach ust i języka. Myślałem, że coś brudnego zjadłem, jakiś niemyty owoc. Okazało się, że ta grzybica hoduje się na cukrze. To był już zaawansowany stan, który galopował. Gdy zmierzono mi cukier glukometrem, to zabrakło skali. To poszło tak daleko, że trafiłem na OIOM i to w bardzo poważnym stanie - wyznaje piosenkarz.

Potem rozpoczęła się walka o życie artysty. Lekarze w szpitalu robili co w ich mocy i udało się postawić Schubertha na nogi, ale nie wszystko jest, jak należy.

- Niestety, popsuł mi się wzrok. Ta wada się zmienia, soczewka puchnie podczas cukrzycy. Gdy się zmienia ilość cukru, zmienia się widzenie - opowiada piosenkarz i przyznaje, że się bardzo przejął swoją chorobą.

- Walnęło mnie to mocno po głowie, a lekarze mnie przestraszyli - wyznaje piosenkarz i obiecuje poważnie o siebie zadbać.

- Jednym z elementów zabawy jest to, co ściga takich jak ja, mających powyżej 100 cm w pasie. Od 5 października zrzuciłem ponad 10 kg. Dieta jest bardzo restrykcyjna. Wysiłek fizyczny jest mile widziany, ale ja nie jestem skory do wyczynów. Powoli wprowadzam spacery i bieżnię. Nie żyję przecież sam dla siebie, tylko z rodziną - wyznaje nam artysta i podkreśla, że to właśnie rodzina i żona jest dla niego wielkim wsparciem w walce z chorobą.

Zobacz: Bohdan Smoleń: Dostanie pieniądze na leczenie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki