Agnieszka Woźniak-Starak właśnie w zaciszu swojego domu przygotowywała się do wtorkowego wydania "Dzień Dobry TVN", które poprowadzi wraz z Ewą Drzyzgą. Najpierw zapoznała się z reportażami, które widzowie dopiero zobaczą. Jeden z nich sprawił, że spłakała się jak bóbr.
NIE PRZEGAP: Rozenek okrutnie oszukana! Wielkie nerwy na wakacjach w raju. Oberwało się nawet Majdanowi
Historia dotyczy... krowy Łatki, którą uratowała pewna kobieta o imieniu Krystyna.
"Ja ją uratowałam przed uśpieniem, ale ona uratowała mnie. Dzięki niej zaczęłam się na nowo uśmiechać. W życiu nie przypuszczałabym, że będę miała kiedykolwiek krowę. Mieszkałam w mieście, nie przyśniłoby mi się nigdy, że będę miała tak bliską relację z przedstawicielką tego gatunku" - opowiada w reportażu kobieta.
ZOBACZ TAKŻE: Anna Mucha przekazała smutne wieści. Gwiazda "M jak miłość" straciła pracę w TVP
Agnieszka zalała się łzami.
- Nie mogę oglądać takich historii, bo zaraz płaczę. Czy ja jestem jakaś nienormalna, czy też tak macie? - powiedziała, ocierając łzy, które leciały jej ciurkiem.
No właśnie, czy też tak macie? ;-)