Jeszcze niedawno widzowie mogli go oglądać w takich serialach jak „Klan”, „Na Wspólnej” czy „Ojciec Mateusz”. Grał lekarzy, profesorów, ludzi godnych zaufania. Równolegle próbował kariery w polityce – w 2005 roku wystąpił w spocie wyborczym PiS jako „pan Witek” i dwukrotnie startował do Sejmu z list tej partii. Dziś jednak Bartłomiej Morawski kojarzy się nie z ekranem czy polityką, a z brutalnym przestępstwem.
Bartłomiej Morawski skazany za gwałt na 16-latce
W czerwcu 2024 roku warszawski sąd prawomocnie skazał go na pięć lat więzienia za gwałt na 16-letniej dziewczynie podczas „sesji zdjęciowej”. Prokuratura oskarżyła go również o 14 innych przestępstw seksualnych – w tym dziewięć gwałtów, z czego cztery na ofiarach poniżej 15. roku życia. Status pokrzywdzonych w śledztwie ma łącznie trzynaście kobiet.
Mimo tak poważnych zarzutów Morawski odpowiadał z wolnej stopy. Kiedy zapadł wyrok, po prostu zniknął. Nie znaleziono go ani w mieszkaniu w Warszawie, ani pod adresem zameldowania w Katowicach. Rok temu wydano za nim list gończy, ale bez skutku. Teraz sprawa nabrała wymiaru międzynarodowego – 26 września 2025 roku Interpol umieścił jego nazwisko na liście poszukiwanych z tzw. czerwoną notą, najwyższym priorytetem.
Polskiego aktora ściga Interpol
Dzięki temu informacja o poszukiwaniach Morawskiego znajduje się w bazach policyjnych wszystkich państw współpracujących z Interpolem. W praktyce oznacza to, że jeśli aktor zostanie zatrzymany choćby podczas rutynowej kontroli za granicą, natychmiast trafi w ręce organów ścigania.
Morawski – który jeszcze niedawno fotografował nastolatki, podając się za „profesjonalnego fotografa” na portalach modelingowych – dziś jest jednym z najbardziej poszukiwanych Polaków. To przerażający przykład podwójnego życia - z jednej strony kariera aktorska i polityczne aspiracje, z drugiej – oskarżenia o najcięższe zbrodnie na tle seksualnym.
Galeria: Rutkowski uniknął śmierci: "Żyrandol może spaść". Spisał testament