Aktorka "Barw szczęścia" o TRAGICZNYM odchudzaniu. Bolesne przeżycie

2020-10-02 10:23

Olga Jankowska (28 l.), gwiazda serialu "Barwy szczęścia" przyznała się do trudnego tematu. Na przestrzeni lat jej ciało bardzo się zmieniało. Aktorka cierpiała z powodu wahania wagi. Jankowska nie lubi mówić na temat swojego ciała, ale jej transformacja była widoczna w telewizji. Fani pytali, jak udało jej się schudnąć. Gwiazda zdradziła ciemne strony tego procesu.

Aktorka Barw szczęścia o TRAGICZNYM odchudzaniu. Bolesne przeżycie

i

Autor: Instagram

Olga Jankowska wciela się w postać Klary w serialu TVP2 "Barwy szczęścia". Aktorka wzięła udział w programie The Voice of Poland w 2013 roku, w którym dotarła do półfinału. Jest bardzo uzdolniona muzycznie. Oprócz śpiewania, pisze teksty piosenek i potrafi grać na pianinie oraz gitarze. W "Barwach szczęścia" gra już od 12 lat. Widzowie mogli dokładnie przyjrzeć się jej metamorfozie. Gwiazda cierpi z powodu wahania wagi. Teraz sporo schudła i postanowiła zdradzić fanom na Instagramie, co przechodziła w związku z transformacją ciała. 

Gardias przerwała milczenie o COVID. Jaki jest jej stan zdrowia? Co z jej córką?

Aktorka "Barw szczęścia" o TRAGICZNYM odchudzaniu. Bolesne przeżycie

Gwiazda zaczęła swój wpis od tego, ze trudno jest jej się dzielić tak bolesnym przeżyciem. Olga zestawiła swoje trzy zdjęcia z różnych okresów, na których wyraźnie widać, jak zmieniała się jej waga. Dziewczyna gorzko skomentowała zdjęcie, na którym jest bardzo szczupła: - Na zdjęciu po lewej stronie jestem Olgą, która robi 90-minutowe intensywne siłowe treningi 3 razy w tygodniu z trenerem personalnym, w pozostałe biega i spożywa zaledwie 1200 kcal. Często nie ma siły podnieść się z łóżka, ale przecież piękna figura jest najważniejsza, prawda? Aktorka przyznała, że była wtedy wiecznie przygnębiona. Na środkowym zdjęciu Olga prezentuje siebie, gdy sporo przytyła i miała ataki głodu oraz stany depresyjne. Trzecie zdjęcie to Olga i jej prawidłowa sylwetka - taka, z którą czuje się dobrze. Aktorka uświadomiła sobie, co robiła źle i zdradziła, skąd przyszła pomoc:W końcu na skraju wyczerpania, w desperackim akcie szukałam pomocy w internecie i tak trafiłam na artykuł na blogu „Wilczo Głodna”, który opowiadał o eksperymencie w Minnesocie (...) To, czego się dowiedziałam otworzyło mi oczy. Zrozumiałam jaką krzywdę sobie robiłam, chcąc mieć idealną figurę. Ile marzeń nie zrealizowałam? Ile chwil mnie ominęło, kiedy odmawiałam spotkań?

Wyświetl ten post na Instagramie.
Nie macie pojęcia, jak długo zbierałam się do napisania tego posta. Trudno jest mi się z Wami tym dzielić, bo było to dla mnie niezwykle trudne i bolesne przeżycie. Jednak wiem, jak wiele z Was ma za sobą tę samą historię bądź wciąż walczy. Dlatego myśl, że mogę tym pomóc choć jednej osobie jest dla mnie mocno mobilizująca. Dostaję od Was wiele wiadomości z zapytaniem, jak udało mi się schudnąć. Nie lubię rozmawiać o swoim ciele i swojej wadze, bo o ile wszyscy jesteśmy nieustannie oceniani pod kątem naszego wyglądu, to w moim zawodzie zdarza się to szczególnie często. A cała ta transformacja była widoczna w TV. . Na zdjęciu po lewej stronie jestem Olgą, która robi 90-minutowe intensywne siłowe treningi 3 razy w tygodniu z trenerem personalnym, w pozostałe biega i spożywa zaledwie 1200 kcal. Często nie ma siły podnieść się z łóżka, ale przecież piękna figura jest najważniejsza, prawda? Oprócz tego jest na ortoreksyjnej roślinnej diecie; nie spożywa cukru, alkoholu, ba! Nie pije nawet kawy! Do tego bardzo cierpi, bo od zawsze kocha aktywność fizyczną, a teraz kojarzy jej się tylko z wysiłkiem ponad siły. Jest też wiecznie przygnębiona. . Na środkowym zdjęciu Olga, która próbuje utrzymać ten sam reżim, ale jej ciało jest już tak wygłodzone po dekadzie (dosłownie!) głodowania, że wywołuje stany depresyjne (tak dokładnie to mózg jest odpowiedzialny za obniżenie nastroju) i okazjonalne ataki głodu. Do tego jej tarczyca wysiada i hormony szaleją. . W końcu na skraju wyczerpania, w desperackim akcie szukałam pomocy w internecie i tak trafiłam na artykuł na blogu „Wilczo Głodna”, który opowiadał o eksperymencie w Minnesocie. Tutaj proponuję osobom, które zmagają się z zaburzeniami odżywiania najpierw go przeczytać. To, czego się dowiedziałam otworzyło mi oczy. Zrozumiałam jaką krzywdę sobie robiłam, chcąc mieć idealną figurę. Ile marzeń nie zrealizowałam? Ile chwil mnie ominęło, kiedy odmawiałam spotkań? Czy wspominałam, że od zawsze byłam perfekcjonistką? Niesamowicie przereklamowana cecha, która niestety bardzo pomaga w doprowadzeniu siebie do takich zaburzeń. CD w komentarzu Post udostępniony przez Olga Anastazja Jankowska (@olga_anastazja)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki