Alan Andersz wspomina wypadek: "Przez dwa lata miałem zawroty głowy"

2017-04-25 14:41

Alan Andersz w 2012 roku uległ poważnemu wypadkowi. Z urazem głowy w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie lekarze ledwie go odratowali. To zdarzenie przewartościowało jego życie. O tym, jak wyglądał czas po tragicznym zdarzeniu i o tym jak bardzo zawiódł się na "przyjaciołach" opowiedział w jednym z ostatnich wywiadów.

Od kilku tygodni zachowanie Alana Andersza możemy obserwować w programie Agent Gwiazdy 2. Aktor radzi sobie naprawdę dobrze. Jak sam twierdzi, to dzięki temu, że jest wnikliwym obserwatorem. Przy okazji występu w popularnym show Andersz udzielił kilku wywiadów, w których wspomniał wydarzenia sprzed pięciu lat. Aktor w 2012 roku podczas jednej z imprez uległ wypadkowi. Po kilku operacjach, po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej i po długiej rehabilitacji zaczął wracać do zdrowia. I choć do tej pory nie opisuje szczegółów zdarzenia, to i tak od czasu do czasu opowiada o wypadku.

Alan Andersz wspomina wypadek

Pobyt w szpitalu był dla młodego aktora traumatycznym przeżyciem. To był również czas, kiedy najbardziej potrzebował wsparcia przyjaciół, którego... nie otrzymał. Andersz wielokrotnie podkreślał, że wypadek zweryfikował jego przyjaźnie. Okazuje się, że zawiódł się na wielu znajomych.

- Poruszałem się w zwolnionym tempie, moje ciało robiło to, co chciało. Łzy płynęły mi strumieniami tylko wtedy, gdy dzwoniłem do znajomych i nie było komu wyprowadzić mnie na spacer. Wypadek miałem z piątku na sobotę. A już w poniedziałek „znajomi” dzwonili do produkcji, by usiąść na moim miejscu w jury Got to Dance. Od tamtej pory moje życie całkowicie się zmieniło. Zweryfikowałem stare przyjaźnie, poszedłem na studia i za dwa miesiące mam obronę dyplomu – słowa Allana przytacza "Flesz".

To wręcz niesamowite, jak szybko udało mu się wrócić do pełnej sprawności po tak ciężkim urazie głowy. Aktor przez wiele miesięcy musiał poruszać się o kulach. Wewnętrzny upór sprawił, że nie poddał się słabościom. Gdy tylko się usamodzielnił, rozpoczął treningi na siłowni. Jak to wyglądało?

- Ludzie nie wiedzą, przez co przeszedłem. Przez dwa lata po wypadku miałem na przykład ogromne zawroty głowy. Gdy byłem na treningu, kładłem się na ławeczce i musiałem czekać, aż one miną. Trener podawał mi ciężarki, robiłem kilka powtórzeń, podnosiłem się i znowu miałem zawroty, które trzeba było przeczekać. Kolejny raz się kładłem, znowu karuzela. Gdy to mijało, trener podawał ciężary i tak w kółko - opisał Andersz w Plejadzie.

ZOBACZ: Agent Gwiazdy 2 - kto jest agentem? Większość uczestników podejrzewa....

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki