Alicja Bachleda-Curuś uciekła z Polski, aby zarobić 11 mln zł!!!

2018-11-20 6:43

3 mln dol., czyli 11 mln zł – tyle ma szansę zarobić na produkcji swojego pierwszego filmu Alicja Bachleda-Curuś (35 l.). Nic dziwnego, że latem zrezygnowała z posady w nowym serialu TVN – „Pod powierzchnią”. Stacja dawała jej „jedynie” 340 tys. zł, więc nie ma się czemu dziwić, że aktorka podjęła taką decyzję.

Alicja Bachleda-Curuś

i

Autor: AKPA

„Niestety z przyczyn osobistych i rodzinnych nie będę mogła wziąć udziału w tej produkcji. Raz jeszcze dziękuję za zaufanie w powierzeniu mi tej roli. Serce boli, ale sami wiecie, że życie pisze czasami różne scenariusze” – tak Alicja tłumaczyła w internecie motywy swojej decyzji. Wiele osób od razu myślało, że dotyczy to jej stosunków z Colinem Farrellem (42 l.), ojcem jej syna Henry’ego (8 l.). Ostatecznie do serialu zatrudniono Magdalenę Boczarską (40 l.), a Alicja wyjechała za ocean.
Jednak podczas 30. Polskiego Festiwalu Filmowego odbywającego niedawno w Chicago, okazało się, że jest jeszcze jedna przyczyna opuszczenia Polski. – Zajęłam się produkcją filmową. Pracuję przy filmie o księżnej Tarnowskiej, wyjątkowej postaci, która przeżyła dwie wojny. Jeśli nie znajdę odpowiedniej osoby do tej roli, osobiście ją zagram – wyznała Bachleda-Curuś.

„Super Express” dowiedział się nieoficjalnie, że Alicja zainwestowała w tę produkcję 800 tys. dol. Ale zainwestowane pieniądze zwrócą się jej z nawiązką. – Za samą główną rolę odzyska od razu 300 tys. dol. W USA przemysł filmowy to jedna z najbardziej dochodowych gałęzi legalnego dochodu. Spokojnie może zarobić nawet 3 mln dol. Opłacało się jej pojeździć z Gortatem po imprezach polonijnych. Rodacy i amerykanie chętnie obejrzą taki film, a podobno w Polsce też już są na niego chętni – mówi nam osoba związana z amerykańską branżą filmową.
Bachleda-Curuś najwyraźniej idzie w ślady swej koleżanki z Hollywood, aktorki Izy Miko (37 l.), która jako producent filmowy radzi sobie całkiem nieźle.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki