Ślubu nikt nie widział, obrączki być może są z kampanii jubilerskiej, a Anna Markowska – zamiast rozwiewać wątpliwości – podsyca je w najlepszym możliwym stylu. I może właśnie dlatego jej „zmienna, która się zmienia” to dziś najtrafniejszy komentarz w polskim show-biznesie. W rozmowie z Jastrząb Post Markowska została zapytana o to, czy słyszała o rzekomym małżeństwie swojego byłego chłopaka. Jej odpowiedź? Krótka, enigmatyczna i błyskotliwie ironiczna.
A propos zmiennych, to też jest wielka zmienna, która w zależności od miesiąca się zmienia. Jeżeli chodzi o zmienne, jest to zmienna
– odpowiedziała z uśmiechem. Zmienna, która się zmienia — to zdanie już przeszło do historii polskich komentarzy o byłych partnerach.
Markowska o domniemanym ślubie Wojewódzkiego: „Jest kampania, więc jest zmienna”
Kiedy dziennikarka dopytała, co właściwie ma na myśli, Markowska rozwinęła myśl z typowym dla siebie dystansem:
W zależności od przeróżnych rzeczy. Jest kampania marki jubilerskiej, więc jest zmienna. Bardzo jest to zmienne, więc na tym zakończmy.
Czyli tłumacząc z „markowskiego na polski”: ślub? Może. Kampania reklamowa? Bardziej prawdopodobne. Anna wie, z kim miała do czynienia. Bo Kuba Wojewódzki od lat mistrzowsko myli tropy i wplata swoje życie prywatne w autopromocję. W 2022 roku opowiadał w mediach, że jego dziewczyna jest w ciąży, a on „czeka na córeczkę”. Pojawił się z tą rewelacją nawet w „Dzień Dobry TVN”. Kilka tygodni później wrzucił zdjęcie młodej modelki, podpisując ją… „moja córka”. Potem, w swoje 59. urodziny, opublikował zdjęcia z niemowlakiem na rękach, dając fanom do zrozumienia, że to jego dziecko. Szybko okazało się, że maluch nie ma z nim nic wspólnego.
Ślub, który może nie był ślubem
Kiedy więc kilka dni temu w programie na TVN ogłosił, że jest po ślubie i pokazał obrączkę, trudno było w to uwierzyć. Media znów ruszyły z lawiną spekulacji, a internet zagotował się od komentarzy. Jedni gratulowali, inni czekali na moment, aż wyjdzie na jaw, że to kolejny żart lub element kampanii.
Sprawy nie ułatwiły paparazzi, którzy niedługo później przyłapali Wojewódzkiego w warszawskiej restauracji na Mokotowskiej w towarzystwie tajemniczej blondynki. Oboje mieli na palcach obrączki, śmiali się, pili wino i wyglądali na wyjątkowo bliskich. Czy to nowa miłość, czy kolejna scena z serialu pod tytułem „Kuba i jego performansy”? Nie wiadomo.
Markowska odpowiada, choć nie odpowiada?
Na tle całego tego zamieszania odpowiedź Anny Markowskiej brzmi jak najlepszy możliwy komentarz. Była partnerka dziennikarza nie potrzebuje dopowiedzeń – jej ironia mówi wszystko. Można odnieść wrażenie, że Anna doskonale rozumie, jak działa „świat Kuby”: tam każde słowo może być marketingiem, a każda plotka częścią większej gry. Dlatego nie wdaje się w szczegóły. Wystarczy jedno jej „zmienne” zdanie, by uciąć temat i jednocześnie rozbawić wszystkich.
Czy Wojewódzki naprawdę się ożenił? Czy to kolejna kampania? A może zwyczajnie dobrze się bawi, patrząc, jak wszyscy próbują go rozgryźć? Na te pytania odpowiedź zna pewnie tylko on sam. A Anna Markowska? Ona już chyba dawno nauczyła się, że z Kubą najlepiej rozmawiać jego językiem – językiem zmiennych, które zmieniają się w zależności od miesiąca, humoru i liczby zer w kontrakcie reklamowym.