Antoni Pawlicki najpierw stracił pracę, a teraz rodzinę?! Przerażające słowa o świętach!

2021-12-20 10:54

Przed Antkiem Pawlickim (38 l.) trudny czas. Wszystko przez zbliżające się święta, które będą dla aktora istnym koszmarem. Przy wigilijnym stole może dojść do niezłych awantur. Co tak poróżniło jego rodzinę?

  Antoni Pawlicki najpierw stracił pracę, a teraz rodzinę?! Przerażające słowa o wspólnych świętach!

i

Autor: akpa Antoni Pawlicki najpierw stracił pracę, a teraz rodzinę?! Przerażające słowa o wspólnych świętach!

Widzowie doskonale pamiętają role Antka Pawlickiego z takich seriali jak: "Czas honoru" czy "Komisarz Alex". Aktor zakończył pracę na rzecz TVP po tym jak w zeszłym roku zatrzymał furgonetkę obklejoną emblematami fundacji Pro - Prawo do Życia. Jak sam wtedy mówił, było to "obywatelskie zatrzymanie". To poskutkowało utratą jakichkolwiek propozycji ze strony TVP. - W TVP pracowałem przy wielu produkcjach, od filmu "Katyń" Wajdy po bardzo popularny "Czas honoru". Zagrałem też w "Jutro idziemy do kina" o pokoleniu Kolumbów, który TVP powtarza niemalże każdego 1 września. Ale od momentu zatrzymania ciężarówki nie dostałem już żadnych propozycji - wyznaje w "Gazecie Wyborczej" Antoni.

Pawlicki głośno krytykuje rząd i to co obecnie dzieje się w Polsce.

- Jesteśmy z żoną młodymi rodzicami, wszyscy nasi znajomi mają małe dzieci. Rodzicielstwo wiąże się z chorobami, powikłaniami, patologiami ciąży. Dlatego nazywanie kobiet, które dotykają powikłania, wady genetyczne, morderczyniami to jest skur***stwo. A te homobusy i ciężarówki pro-life to kolejne narzędzie, żeby antagonizować ludzi. Sama akcja trwała może dziesięć minut. Miałem świadomość, że łamię prawo drogowe, dlatego przyjąłem i zapłaciłem mandat - podkreślił.

Większość rodziny Pawlickiego jest zwolennikami PiS-u, co doprowadza do kłótni między nimi. Jego brat Jan, ostro skomentował zatrzymanie przez Antka furgonetki.

- Nie jesteśmy jedyną w Polsce rodziną podzieloną przez poglądy polityczne i wyznawane wartości. Mogę jedynie wyrazić żal, że mój brat stanął po stronie lewackich niszczycieli życia, tradycji i patriotyzmu - pisał wówczas Jan.

Aktor natomiast nie ukrywa, że z bratem nie utrzymują kontaktu i to wcale nie przez poglądy polityczne.

- Z bratem nie rozmawiamy, ale nie z powodów politycznych, ale osobistych - mówi Pawlicki.

Jednak nie tylko brat Antka nie popiera jego poczynań. Ojciec aktora, Tadeusz Pawlicki, jest operatorem i od lat pracuje dla TVP. Chociaż ostatnio wyznał synowi, że też ma już dość atmosfery, jaka panuje w stacji i myśli o zmianie pracodawcy. Jednak stryj aktora, to prawicowy publicysta i producent filmu "Smoleńsk". I właśnie dlatego Antek nie wyobraża sobie świątecznego spotkania przy wigilijnym stole.

- Będę siedział z częścią rodziny popierającą rząd, który ma krew na rękach, i nie wiem, jak to będzie wyglądało. Chyba będę unikał rozmów o polityce, ale trudno nie reagować, kiedy ktoś zacznie mówić. Zobaczymy - dodaje.

Sonda
W wigilię spotkasz się z rodziną?
Demonstracja LEX TVN w Krakowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki