Barbara Sienkiewicz: Nie chcę jałmużny. Chcę 500 złotych zasiłku

2015-08-17 11:11

Barbara Sienkiewicz (60 l.) nie chce pomocy od zwykłych ludzi. Aktorka znana m.in. z "Klanu" postanowiła przerwać spekulacje na temat swojej sytuacji finansowej i możliwości utrzymania kilkumiesięcznych bliźniaków. Publicznie oznajmiła, że nie chce jałmużny. - Chodzi tylko o 500 złotych dodatku do emerytury - wyjaśnia najsłynniejsza obecnie polska matka.

Jeszcze do niedawna mało kto wiedział o jej istnieniu. O Barbarze Sienkiewicz zrobiło się głośno dopiero w momencie, gdy na jaw wyszło, że przed rokiem urodziła bliźniaki. Jej losem zainteresował się Olgierd Łukaszewicz (69 l.), aktor i prezes Związku Artystów Scen Polskich. Wystosował otwarty list do premier Ewy Kopacz (59 l.), domagając się dla niej pomocy. Na razie politycy nie zrobili nic, by jej pomóc. Za to chęć materialnego wsparcia wyraziły setki Polaków poruszonych tą niecodzienną historią. Sienkiewicz postanowiła więc przerwać milczenie i wytłumaczyć swoją sytuację. - U mnie szalę goryczy przelał fakt, że nie dostaję zasiłku macierzyńskiego. Dlaczego tak jest, że nie dostaję? Niby proste pytanie, ale... Powinnam dobrowolnie płacić składki. Chyba nikt ich nie płaci, bo one wynoszą około 1000 złotych miesięcznie. Cały czas tej sytuacji nie rozumiałam, ale nie mam tego zasiłku macierzyńskiego. Dostałam odpowiedź z gabinetu pani premier, odpowiedź negatywną. Chodziło mi tylko o 500 złotych dodatku - powiedziała rozgoryczona w programie "Dzień Dobry Wakacje ".

Zobacz też: 60-letnia Barbara Sienkiewicz, mama bliźniaków, nie dostaje zasiłku, bo nie płaci składek?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki