- Najzwyczajniej uznałem, że wolę żyć, niż nie żyć. A już zmierzałem w stronę grobu w szybkim tempie. Poczułem, że mam dla kogo żyć, że jest moja córka, którą kocham nad życie, że jest moja rodzina, że jest moja praca, moja pasja – powiedział szczerze w wywiadzie dla „Wysokich Obcasów”.
W wyjściu z nałogu Szycowi pomogła terapia, na którą razem z nim chodzi jego ukochana, Justyna Nagłowska (38 l.).
Przeczytaj także: