Borys Szyc: Muszę się odchudzać!

2010-06-13 9:51

Życie aktora ma swoje blaski, ale też i cienie. Wie o tym dobrze Borys Szyc (32 l.). Po roku laby musi znowu wziąć się w garść. Aby dobrze zagrać rolę ułana Jana w filmie "Bitwa Warszawska 1920" w reżyserii Jerzego Hoffmana (78 l.), musi... schudnąć.

- Mam co robić w domu. Będę chciał zrzucić trochę kilogramów, bo podczas niedawnego pobytu w Stanach objadałem się stekami i hamburgerami. To spowodowało, że złapałem trochę ciała. Teraz jestem na diecie, intensywnie też trenuję. Mamy treningi sprawnościowe oraz kaskaderskie, a także walki bagnetem i szablą - zdradza "Super Expressowi" popularny aktor.

Dieta, którą postanowił zastosować artysta, to tzw. dieta białkowa, na którą składają się cztery fazy. W pierwszej, tzw. fazie ataku zjada się tylko chude mięso i nabiał. W drugiej, zwanej naprzemienną, co pięć dni dodaje się warzywa, w trzeciej - utrwalenia - można się już skusić na makaron, ryż czy pajdkę chleba. W czwartej, czyli fazie ostatecznej stabilizacji, pije się dwa litry wody dziennie i raz w tygodniu powraca do menu z fazy ataku. - To dieta cud - kwituje z uśmiechem Szyc, bo wie, po co tak się męczy. Jest jedną w głównych postaci w nowej historycznej produkcji twórcy filmowej "Trędowatej".

- Fajnie, że dostaje się takie role jak ta. Dzięki niej będę mógł zgłębić to historyczne wydarzenie, poczytać więcej - przyznał i dodaje: - Dużo czasu spędzam na jeździe konno. Mam za sobą 13 lat praktyki. Cieszę się, że dzięki mojej mamie mogę teraz te umiejętności wykorzystać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki