Była partnerka byłego partnera Rosati ZAATAKOWAŁA JĄ na spotkaniu! Padły ostre słowa

2019-09-25 10:24

Od kilku miesięcy Weronika Rosati (35 l.) jest na wojennej ścieżce ze swoim byłym partnerem i ojcem dziecka, Robertem Śmigielskim (53 l.). Celebrytka otwarcie mówi, że padła ofiarą przemocy domowej. Ostatnio spotkała ją z tego powodu straszna sytuacja: zaatakowała ją była partnerka jej byłego partnera…

Weronika Rosati

i

Autor: akpa Weronika Rosati

Relacjom Weroniki Rosati i Roberta Śmigielskiego daleko do ideału. Chociaż podobno ostatnio doszli do porozumienia, to ortopeda postanowił pozwać matkę swojego dziecka. Celebrytka zaś opowiada w wywiadach, że była ofiarą przemocy domowej, ale przezornie… unika podawania nazwiska byłego chłopaka.

Śmigielski pozwał Weronikę Rosati. Powód szokuje!

Traumatyczne przeżycia ze Śmigielskim to jednak nie wszystko. Celebrytka opisała niedawno na Instagramie, co stało się na niedawnym Kongresie Kobiet, w którym brała udział. W pewnym momencie z widowni wstała kobieta, która także była związana ze Śmigielskim. Zaatakowała Rosati, oskarżając ją publiczne pranie brudów:

- (…) Chwilę później z widowni zabrała głos kobieta oznajmiająca, że jest byłą partnerką ojca mojej córki i też ma z nim dziecko. Powiedziała, że powinnam się wstydzić za to co robię i za ból, jaki moje ujawnienie przemocy przyniósł wszystkim byłym partnerkom Pana Śmigielskiego i jego dzieciom – pisze Rosati.

Celebrytka nie zgadza się z mniemaniem, że jest wszystkiemu winna i apeluje do wszystkich, by reagowali, gdy widzą przejaw przemocy:

- Nie pozwolę jednak na przerzucenie na mnie odpowiedzialności za czyny sprawcy i nie będę milczeć. Bliskich mojego byłego partnera krzywdzą jego zawstydzające zachowania, a nie to, że nie są dalej ukrywane (…) – dodała.

Wyświetl ten post na Instagramie.
kochani ❤️ Podczas naszego panelu na Kongresie Kobiet, Anita Kucharska-Dziedzic (BABA Lubuskie Stowarzyszenie na rzecz kobiet) powiedziała, że sprawcy nawet najstraszniejszej przemocy domowej pozostają bezkarni dlatego, że jako społeczeństwo dajemy ciała. Ofiary nie mówią o przemocy, bo nie chcą, żeby ich dzieci dręczono w szkole. Bo nie chcą znosić oceniających spojrzeń, plotek i niedowierzań. Bo nie mają siły na kolejne ataki ze strony osób sprzyjających przemocowcowi. Chwilę później z widowni zabrała głos kobieta oznajmiająca, że jest byłą partnerką ojca mojej córki i też ma z nim dziecko. Powiedziała, że powinnam się wstydzić za to co robię i za ból, jaki moje ujawnienie przemocy przyniósł wszystkim byłym partnerkom Pana Śmigielskiego i jego dzieciom. Jest mi przykro, że przemoc, której ja bezpośrednio doświadczyłam zraniła znacznie szerszy krąg osób. I że kolejne warstwy sytuacji rodzinnej mojego byłego partnera odkrywam w takich okolicznościach. Nie pozwolę jednak na przerzucenie na mnie odpowiedzialności za czyny sprawcy i nie będę milczeć. Bliskich mojego byłego partnera krzywdzą jego zawstydzające zachowania, a nie to, że nie są dalej ukrywane. Apeluję do wszystkich - przestańmy dawać ciała. Jeżeli podejrzewasz, że osoba w Twoim otoczeniu jest ofiarą przemocy - udziel jej wsparcia, nie oceniaj, stwórz bezpieczne środowisko do wyjścia z piekła, w które zmienił się jej dom. Za przemoc powinien odpowiadać wyłącznie sprawca przemocy, a nie jego ofiary czy bliscy. Dziękuję uczestniczkom Kongresu Kobiet za wzruszającą i budującą solidarność podczas tego zdarzenia, a dziennikarzom za rzetelne opisanie sprawy. Mówimy stanowcze NIE wtórnej wiktymizacji ofiar! Stop przemocy‼️‼️‼️ Post udostępniony przez Weronika Rosati (@weronikarosati)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki