Chcę walczyć o życie

2009-04-18 22:19

Nagie zdjęcia Isabelle Caro (29 l.), francuskiej aktorki, obiegły cały świat. Były wstrząsające. Isabelle Caro będzie gościem Ewy Drzyzgi w programie "Rozmowy w toku". Opowie o swojej chorobie, jej historii i trudnej walce o życie.

Chcę pomóc tym, którzy tak jak ja są niewolnikami anoreksji - mówi. Isabelle przy wzroście 165 cm waży 41 kilogramów. Na anoreksję choruje od 13. roku życia. Gdy usłyszała, że Oliviero Toscani szuka anorektyczki do nowej kampanii reklamowej, postanowiła się zgłosić. Zdjęcia chorej Caro ukazały się też w magazynie "Vanity Fair" i wzbudziły wiele kontrowersji.

- Co zdecydowało, że postanowiłaś wziąć udział w kampanii Toscaniego?

- Z wykształcenia jestem aktorką. Gdy wybudziłam się ze śpiączki, w którą zapadłam z powodu wycieńczenia organizmu i było ze mną już bardzo źle, zdecydowałam, że chcę walczyć o swoje życie. Postanowiłam skończyć studia aktorskie, zajmować się projektami teatralnymi. Gdy usłyszałam, że Toscani szuka modelki do swojej kampanii, wzięłam udział w castingu. Już wtedy prowadziłam blog, adresowałam go do młodych dziewczyn. Opowiadałam na nim swoją historię. Pomyślałam, że w ten sposób mogę im pomóc, że przeczytają i dojdą do wniosku, iż nie warto się odchudzać. Chciałam też dodać odwagi tym, którzy tak jak ja cierpią na tę chorobę i nie wiedzą, jak z niej wyjść. Zgłoszenie na casting było kolejnym krokiem w walce z anoreksją. Chciałam zadać pytanie innym dziewczynom, czy naprawdę chcą tak wyglądać, czy chcą być takie jak ja na zdjęciu?

- Jak zareagowali na tę decyzję twoi znajomi, bliscy?

- Wszyscy mi odradzali. Twierdzili, że jestem szalona, że gdy się na to zdecyduję, przekreślę swoją karierę. Myślę, że normalnej osobie trudno jest rozebrać się do zdjęć i pokazać na wielkim plakacie, a co dopiero komuś, kto tak jak ja jest chory na anoreksję.

- Pokazanie się nago było kolejnym etapem w terapii?

- Główne przesłanie tych zdjęć było takie, żeby walczyć z czymś, czego doświadczyłam, a przed czym mogę uchronić innych. Gdybym w wieku 13 lat zobaczyła takie zdjęcie i ktoś powiedziałby mi, że mogę tak kiedyś wyglądać, to bym mu nie uwierzyła.

- Skąd czerpiesz siłę do walki z chorobą, by o niej mówić i pisać?

- Jestem aktorką, uważam, że moim głównym zadaniem jest przekazywanie przesłań. To moja misja.

- Jak odbywa się twoje wychodzenie z anoreksji?

- Trafiłam na bardzo dobrych specjalistów. Wiedzieli, jak zmusić mnie do przytycia. Na początku bardzo regularnie jadłam małe ilości potraw. Powoli przyzwyczajałam się do normalnego życia, uczyłam się na nowo jedzenia. Najważniejsze w leczeniu tej choroby było i jest, aby odejść od myślenia o anoreksji jako o sposobie na życie.

- Na nowo polubiłaś jedzenie?

- Jestem w momencie, kiedy odnajduję przyjemność w jedzeniu. Oczywiście są rzeczy, których nie lubię, takie jak ryż, makaron, tłuste mięsa. Lubię ryby, warzywa. Początkowo stosowałam dietę, w której nie było pewnych produktów. Dziś mogę jeść praktycznie wszystko, ale wciąż mój organizm nie może przyjąć i strawić np. czekolady, hamburgerów czy kremów. Myślę, że udało mi się przeżyć, bo nie odrzuciłam mleka.

- Czy po kampanii spotykałaś osoby, które dzięki twoim zdjęciom przestały się odchudzać, poddały się terapii?

- Tak. Wiele z osób, które odwiedzały mój blog, przestało się odchudzać. Stwierdziły, że nie chcą zniszczyć sobie życia. Jestem szczęśliwa z tego powodu.

- Jakie masz marzenia?

- Chcę prowadzić normalne życie, znaleźć miłość, podróżować i dużo grać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki