Cichy jubileusz Opani

2008-11-02 11:00

Mało kto zauważył, że Marian Opania skończył w tym roku 65 lat! Jubileusz przeszedł bez echa, ponieważ artysta nie zorganizował z tej okazji żadnej wielkiej fety. Dlaczego tak się stało?

- Wielkiej gali społeczno-państwowej nie urządzałem i nie mam takiego zamiaru, bo nie
przepadam za tzw. wielkim światem - powiedział nam pan Marian. - Nie lubię festiwali, rautów i ścigania się. Uprawiam swój zawód po cichutku, specjalnie nie wychodząc przed szereg. Uważam, że jest to praca jak każda inna i nie czuję się gwiazdorem. Nie czuję się ani jubilatem, ani nestorem, ani mistrzem. Takie określenia trochę mnie zawstydzają.

Choć na scenie i przed kamerą jubilat spędził już kilkadziesiąt lat i ma za sobą setki ról, uważa, że te naprawdę dobre można policzyć na palcach jednej ręki. Zalicza do nich "Skok" Kazimierza Kutza, "Palec Boży" Antoniego Krauzego, "Człowieka z żelaza" Andrzeja Wajdy oraz telewizyjny spektakl "Moskwa" - Pietuszki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki