Danuta Stenka od lat należy do absolutnej czołówki polskich aktorek. Jej kreacje w filmach, serialach i spektaklach teatralnych są doceniane zarówno przez publiczność, jak i krytyków. Zyskała rozgłos dzięki rolom w produkcjach takich jak „Chopin. Pragnienie miłości”, „Katyń”, „Nigdy w życiu!” czy serialach „Ekstradycja”, „Boża podszewka”, „Lekarze” i „Ktoś mnie pokocha”. Stenka od lat związana jest także z Teatrem Narodowym, gdzie uchodzi za jedną z najważniejszych aktorek swojego pokolenia. Rzadko pojawia się w mediach, ale kiedy już to robi – mówi coś, co zostaje na dłużej.
Moja twarz i ciało się starzeją, mam wspomnienia, zdobywam doświadczenie, ale tak naprawdę w środku nigdy nie stałam się dorosła
– mówiła w rozmowie z rozbrajającą szczerością.
Zobacz też: Danuta Stenka: "Wolałabym mieć gładką skórę trzydziestolatki". Przytyk do "gładkiego lica" koleżanek?
Danuta Stenka poruszająco o córkach. Nie powstrzymała łez
Aktorka od 37 lat jest żoną Janusza Grzelaka. Wraz z mężem wychowała dwie córki – Paulinę i Wiktorię, które dorastały z dala od medialnego zgiełku. Paulina jest psychologiem, jej młodsza siostra interesuje się moda i fotografią.
Stenka dodała, że choć odgrywa poważne role i podejmuje dorosłe decyzje, to w środku nadal czuje się jak dziecko. To, jak przyznaje, może pomagać jej w pracy na scenie, ale... bywa trudne dla jej córek.
W spektaklu „Sonata jesienna”, który powstał na podstawie dramatu Ingmara Bergmana, Stenka gra Charlotte – kobietę, która musi skonfrontować się z przeszłością i zranioną córką. To rola trudna i wymagająca, ale dla aktorki również osobista.
W tym spektaklu przerabiam chyba to, co czasami do mnie nie docierało albo nie zdawałam sobie sprawy, co teraz słyszę z ust mojej córki w spektaklu, a co prawdopodobnie mogłoby paść lub padało z ust moich córek
– mówiła w porannym programie. To szczere wyznanie poruszyło nie tylko widzów, ale też prowadzących. W czasach, gdy wiele gwiazd pokazuje tylko wyretuszowaną codzienność, Stenka pozwoliła sobie – i innym – na moment słabości, refleksji i prawdy.
Nie przegap: Tomasz Jakubiak chciał pogodzić się z ojcem. "Niestety, nie zdążyłem"