Joanna Koroniewska przyznała się do kilku szokujących rzeczy. Odpowiedziała na pytania swojego męża, Macieja Dowbora, dotyczące jej udziału w rozbieranej sesji dla magazynu "Playboy". Aktorka powiedziała na ich wspólnym kanale "Dowbory Be Happy", że dostała kilka takich propozycji. Wspomniała również o swoich koleżankach: Adzie Fijał i Katarzynie Glince, które zgodziły się na seksowne okładki w piśmie. Koroniewska zdradziła nawet, że w kontraktach było zapisane, że musi pokazać sutki. Maciek Dowbor stwierdził, że nie miałby nic przeciwko temu, gdyby jego żona wisiała u kogoś na tapecie w garażu. Dawna Małgosia z "M jak miłość" ma odmienne zdanie: - Ale co ja miałabym pokazać, brak biustu? Nie chcę czuć się jak towar, obiekt seksualny. Do tej pory Koroniewska pokazała się nago na Instagramie. Zrobiła to jednak w sprytny sposób.
Aktorka gra w spektaklach teatralnych i często pokazuje się w negliżu. Jednak naga sesja w magazynie dla panów to dla niej za dużo. Narzeka również na obserwatorów na Instagramie, którzy wysyłają jej wulgarne wiadomości: - Wysyłają przyrodzenie we wzwodzie. Ostatnio pojawiło się bardzo dużo fetyszystów. Chcą, żebym wysyłała im stopy. Dowbor dodał, że jego żonie kilka razy się ktoś oświadczał na Instagramie. To są blaski i cienie bycia influencerem.
ZOBACZ:W sieci ma miliony odsłon. Przepadła w The Voice of Poland