- To na pewno była boża opatrzność, że uszliśmy z tego z życiem - tak po roku wspomina dziennikarz. - W rocznicę tego wydarzenia nic konkretnego nie planowałem, po prostu chciałem być z rodziną - dodaje.
Krzysztof Ziemiec został poważnie poparzony. Do tej pory chodzi na rehabilitację i ma widoczne blizny. O powrocie przed kamery na razie nie myśli.