– Jeżeli bym się zakaził tym wirusem, nie mam zbyt dużych szans. Chyba pierwszy raz w życiu jestem karny i posłuszny – wyznał dziennikarz.
W 2015 r. dostał groźnego wylewu. Figurski był w tak złym stanie, że wymagał przeszczepu trzustki. To jedyny sposób, aby skutecznie rozprawić się z chorobą, ale tylko w skrajnych przypadkach. Kiedy cudem znalazł się dawca, po operacji i rekonwalescencji wszystko wróciło do normy, a jego cukrzyca ustąpiła. Dziennikarz zyskał nie tylko nowe zdrowie, ale i życie.
– Cukrzycę będę miał przez całe życie, ale została fantastycznie zaleczona przeszczepem trzustki, co spowodowało cofniecie bardzo wielu powikłań, których nabawiłem się w cukrzycy – wyjaśniał „Super Expressowi” Figurski.
Jednak w ostatnich miesiącach znowu zaczął bać się o siebie. Koronawirus zaczął zabijać w Polsce, a ludzie w obawie przed chorobą pozamykali się w domach.
Czytaj także: Michał Figurski ujawnia pikantne szczegóły ze swojej alkowy: Mam dobry seks!
– Jeżeli bym się zakaził tym wirusem, nie mam zbyt dużych szans. Chyba pierwszy raz w życiu jestem karny i posłuszny – wyznał poważny jak nigdy w wywiadzie dla Onetu.
Michał jest wkurzony na internautów, którzy bagatelizują zagrożenie. Ma jednak wsparcie fachowców.
- Dzwoni do mnie mój lekarz transplantolog i mówi: „Michał, ty stosuj się do wszystkiego, noś tę maskę, ogranicz wychodzenie i bądź karny, bo naprawdę grozi ci śmierć’" - mówił dziennikarz.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj