Ewa Farna BEZ ŚCIEMY o Korze. Brawa za szczerość!

2018-08-25 12:34

Śmierć Kory była szokiem dla całego szeroko pojętego polskiego show-biznesu. Legendarna wokalistka Maanamu dla wielu naszych artystów była wzorem do naśladowania, wielu wychowało się na jej niezapomnianych przebojach. Zdarzają się jednak i tacy, którym nagle - już po śmierci artystki - "przypomniało się", że Kora była ich wielką przyjaciółką lub po prostu inspiracją. Ewa Frana szczerze wyznała, jaki był jej stosunek do zmarłej wokalistki Maanamu. 

Ewa Farna

i

Autor: VIPHOTO/EAST NEWS Ewa Farna

Kora Sipowicz odeszła z tego świata 28 lipca. Od tego momentu wielu artystów oddało jej hołd, choć zdarzały się też wpadki. Szczególnie w pamięć zapadł dziwaczy występ Macieja Maleńczuka podczas Top Of The Top Sopot Festival. W trakcie wykonywania przeboju "Krakowski spleen" z udziałem m.in. Małgorzaty Ostrowskiej, Kasi Kowalskiej , Jana Borysewicza i Janusza Panasewicza, wokalista Pudelsów nagle zamiast mówić o zmarłej Korze, zaczął wychwalać pod niebiosa... Borysewicza.

Do śmierci Kory odniosła się także Ewa Farna. Polsko-czeska piosenkarka zachowując wielki szacunek do wokalistki Maanamu, szczerze wyznała, że na piosenkach Kory się nie wychowywała, bo po prostu w Czechach nie grano polskiej muzyki. - Nie wyrastałam na Maanamie, kłamałabym, gdybym powiedziała, ze tak było - zdradziła Farna portalowi Party.pl. - Poznałam ją dopiero wtedy, gdy wkroczyłam na polski rynek - dodała i podkreśliła przy tym, że jest "jak najbardziej świadoma tego, ze ogromna legenda odeszła".

Sonda
Podoba Ci się postawy Ewy Farny?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki