- Zarzuca mi się nieskończoną ilość operacji plastycznych?! - śmieje się projektantka, która przyznała się jedynie do botoksu i stosowania kwasu hialuronowego.
- W moim wieku 99 proc. kobiet robi botoksy czy kwasy, bo to jest normalne - tłumaczy w internetowym wywiadzie dla programu "20m2 Łukasza".
Zabiegów upiększających Minge się nie wypiera i przyznaje się nawet do swoistej porażki na tym polu i dodaje, że nie był to najlepszy wybór. Po jednej z upiększających sesji projektantka wyglądała trochę dziwnie.
- Moje wysokie brwi wyglądały fatalnie... Miałam je na plecach. Patrzyliśmy z moim lekarzem i się śmialiśmy - wspomina Ewa i jednocześnie zaklina się, że na razie nie pójdzie pod nóż chirurga plastyka.
Nigdy jeszcze nie robiła sobie operacji, ale co więcej, jest gotowa to udowodnić. - Jeżeli mi jakaś telewizja naprawdę dobrze zapłaci, pozwolę w mediach, na wizji czy w Internecie pooglądać się z każdej strony i poszukać szwów - deklaruje Minge.
Projektantka twierdzi, że pieniędzy za publiczne obnażenie się jednak nie zatrzyma, a powędrują na charytatywny cel.