Szczere wyznanie Chylińskiej: Faceci są tylko po to, by pójść z nimi do łóżka

2010-02-12 18:14

Miała zaledwie 18 lat, gdy zaczęła odnosić pierwsze sukcesy na scenie. Rock'n'rollowe życie szybko ją wciągnęło. Agnieszka Chylińska (34 l.) poznała smak alkoholu, nie stroniła też o kokainy. W parze z używkami szedł też niezobowiązujący seks.

- Miałam prostą filozofię: faceci są po to, by pójść z nimi do łóżka, a potem nie oddzwonić - mówi Agnieszka w szczerym wywiadzie dla jednego z kolorowych miesięczników. - Była muzyka i niezła kasa. Ale też narkotyki, whiskey i przypadkowy seks - zwierza się piosenkarka.

Nastoletnia dziewczyna, która szybko osiągnęła sukces, weszła w szalenie ciekawy, ale też niebezpieczny świat zdominowany przez mężczyzn. W zespole O.N.A. była jedyną kobietą. I nie chciała odstawać od grupy kumpli.

Patrz też: Agnieszka Chylińska rusza w trasę

- Miałam romans z kokainą. Pierwszy raz, pierwszy sztos, który na zawsze zostaje w psychice. Ciągnęło mnie: muszę być kultowa, muszę brać, pokazać, że nie pękam - przyznaje Agnieszka w wywiadzie dla "Twojego Stylu".

Na szczęście to już przeszłość. Od momentu, kiedy zaszła w ciążę, a potem urodziła synka Ryszarda (3 l.), jej życie przewróciło się do góry nogami. Z buntowniczki w ciężkich buciorach i wyciągniętym swetrze zmieniła się w tryskającą seksapilem młodą i piękną mamę. Porzuciła czerń na rzecz weselszych kolorów, a trapery zmieniła na seksowne szpilki.

- W maju kończę 34 lata. Nie chcę po prostu być kuriozalną atrapą samej siebie sprzed lat. Żyję na trzeźwo, bez dopalaczy - jasno stawia sprawę wokalistka.

Ze starych lat pozostały jej tylko tatuaże. I wciąż ich przybywa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki