Filip Chajzer ukrywał przed wszystkimi, że od roku walczy ze straszną chorobą. O jego dramacie wiedzieli tylko najbliżsi

2021-05-18 16:34

Filip Chajzer w studio "Dzień dobry TVN" tryska energią i humorem, więc najnowsze doniesienia o jego stanie mogą zdziwić widzów śniadaniówki. Okazuje się, że dziennikarz już od roku walczy ze straszną chorobą, a o tym, co się z nim naprawdę dzieje wiedziało wąskie grono najbliższych mu osób. Filip Chajzer zdecydował się teraz ujawnić prawdę o swojej chorobie. Jego wyznanie jest bardzo smutne.

Filip Chajzer i Zygmunt Chajzer

i

Autor: AKPA Filip Chajzer i Zygmunt Chajzer

Filip Chajzer przed kamerami wygląda jak zawsze i tryska energią. Jak się właśnie okazuje, zachowanie pozorów normalności kosztują go wiele wysiłku. Dziennikarz często angażuje się w akcje charytatywne. Prezenter "Dzień dobry TVN" prowadził ostatnio zbiórkę na leczenie 12-letniego Wiktora, u którego w listopadzie ubiegłego roku zdiagnozowano bardzo rzadki i wyjątkowo złośliwy typ nowotworu. 

Filip Chajzer poinformował w mediach społecznościowych o sukcesie zbiórki na leczenie Wiktora. Udało im się zebrać aż 9,5 miliona złotych. Przy okazji prezenter "Dzień dobry TVN" zwierzył się także, że sam od roku mierzy się z poważną chorobą.

Filip Chajzer walczy z poważną chorobą. Dramat prezentera "Dzień dobry TVN"

- Od stycznia zeszłego roku mierzę się z depresją. Tylko moja rodzina i przyjaciele do tej pory wiedzieli na jakie dno ludzkiej psychiki spadłem. Terapia, leki. Poczucie własnej wartości na poziomie mułu. Strach przed wyjściem na ulice, Himalaje wysiłku żeby stanąć przed kamerą - zaczyna swój post Filip Chajzer. 

W dalszej części swojego wpisu Filip Chajzer powrócił do czasu początków swojej choroby i zdradził, co było jej przyczyną.

- Styczeń 2020 to tysiące komentarzy dziennie o tym, że powinienem się zabić, że jestem nic nie warty, że jakiś człowiek z jutuba ma rację. Nawet, kiedy wiesz, że nie możesz tego czytać to jest wszędzie. Zmasowany atak, który zniszczył mi soft - opisuje Filip Chajzer. 

Następnie dziennikarz opowiedział, jak do tego doszło, że zaangażował się w pomoc 12-letniemu Wiktorowi.

- Często słyszę, że nawet kiedy się uśmiecham, zdradzają mnie oczy. I tak pewnie jest. To siedzi z tyłu głowy. Paradoksalnie marzenie o czapce niewidce trochę zrealizowała pandemia. Maseczka dawała poczucie, że cię nie widać. Że ludzie, których mijasz, nie myślą o Tobie tego, co czytasz. Że jestem anonimowy, zwykły. I tak oto tydzień temu spotkałem kobietę ze łzami w oczach. To koleżanka z pracy Twojej mamy. Próśb o pomoc jest tak wiele, ale powiedziałem - pomogę. Impuls. Wiedząc, co będą znowu pisać - że się z czegoś wybielam, że pod publikę. Zawsze tak będzie, ale trudno. To teraz nie ma znaczenia - pisze Filip Chajzer. 

Kończąc swój wpis dziennikarz podziękował wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc dla Wiktora. Przyznał, że powodzenie tej akcji dało mu "poczucie sensu".

- Przed chwilą na cały sklep krzyknąłem TAK! UDAŁO SIĘ! Mamy te astronomiczne 9,5 MLN ZŁOTYCH POLSKICH. Ale ja osobiście dzięki Tobie mam coś jeszcze. Poczucie sensu. Że wszystko jest po coś. Dziękuję Wiktor. Teraz Bóg i amerykańscy lekarze mają Cię pod swoimi skrzydłami, a Ci wszyscy ludzie, którzy wpłacili pieniądze, są twoimi aniołami. Dziękujemy anioły - zakończył Filip Chajzer.

Zobaczcie niżej ten wpis i galerię zdjęć Filipa Chajzera z jego synem.

NIE PRZEGAP: Nogi 75-letniej Jaworowicz z bliska! Tego nie da się zobaczyć w telewizji. Cała prawda [Zdjęcia]

Eurowizja 2021 - relacja z turkusowego dywanu
Sonda
Czy Rafał Brzozowski ma szansę przejść do finału Eurowizji 2021?

NIE PRZEGAP: Szalona promocja w Pepco. To jest mega. Obłędne sandały za kilkanaście złotych!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki